Nie zniknęłam. Jestem. Niestety praktycznie tylko późnymi wieczorami. Jak pewnie się domyślacie mam naprawdę bardzo aktywny okres. Jeszcze 2 tygodnie sporego zamieszania. Trochę łapie mnie już zmęczenie i osłabienie. Ale mam zamiar znaleźć czas na relaks przed tym ważnym wydarzeniem. Jeszcze tylko kilka dni i parę spraw.
Teraz najcenniejsze są wieczory. Cisza, spokój i znajome kąty. Dobrze mieć swoje schronienie.
Takie są moje widoki tuz przed zaśnięciem. Przyznam, że ostatnio pobijam rekordy w zasypianiu na czas. Nasza sypialnia działa na mnie relaksująco a stos spraw robi swoje.
W głowie przed snem rodzą się pomysły na kolejne wpisy. Obym miała więcej na nie czasu i siły.
A tu oczka mi się już kleją...
Dobranoc kochani.
Witam, znalazłam dziś Twojego bloga i bardzo mi się spodobał, dlatego od rana siedzę i nic innego nie robię tylko przeglądam go całego. Właśnie skończyłam i chciałam pogratulować. Nie czytałam wszystkiego, ale ogląda się go bardzo fajnie. Dołączam do grona stałych obserwatorów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jaki brzmi napis nad łóżkiem? :)
OdpowiedzUsuńNo tak, stos spraw jest najlepszy na zasypianie :-)
OdpowiedzUsuńAh pięknie, aż rozmarzyłam się nad własną relaksującą sypialnią. :)
OdpowiedzUsuńAj :) zawsze jak czytam Twoje wpisy i widze takie fotki to sie relaksuje :)
OdpowiedzUsuńJuz mialam pisac Miagiczny Domku gdzie sie podziewasz... toz to ponad tydzien juz minal.
OdpowiedzUsuńSama niestety wiem, jak to przy takim kociolku bywa, ja ostatnio tez jedyne o czym marze jak przekrocze prog domu to kapiel i lozko.
To chwili na oddech w takim razie ;)
ELLEdi - Bardzo mi miło, zostań z nami ile tylko zapragniesz. :)
OdpowiedzUsuńlusterko-em - odsyłam do wcześniejszych wpisów na temat sypialni, wszystko ładnie tam widać. :)
Czarodzielnica - chociaż czasami pojawia się gonitwa myśli i jeśli ona nawet nie powstrzyma od zaśnięcia miewa się przedziwne sny. Ja teraz śnię codziennie!
Żakiecik - dobrze jak sypialnia służy nam tylko do relaksu. Gdy nie ma w niej np. biurka. Ja czasami jednak siedzę z laptopem w łóżku, ale staram się nie zabierać do niego pracy.
Nissia - a ja relaksuje się nie raz przy Twoich filmikach! :)
ludek - no to wiesz dokładnie co czuję. Nawet w weekend nie złapię oddechu. Ale odbiję sobie! Zacieram rączki. :)
Dużo tych oddechowych chwil nam życzę! Dużo! :)
Oj uwielbiam czytać Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńNiedawno go odkryłam a już przemaglowałam wszytsko:)
Życzę powodzenia w przygotowaniach do Waszego wielkiego dnia!
Pozdrawiam!
Karolajna
Witaj, ja właśnie miło spędzam ten deszczowy weekend w Twoim Magicznym Domku:) Przeczytałam i obejrzałam cały Twój blog - jestem pod wrażeniem - podoba mi się wszystko - domek, jego mieszkańcy, atmosfera i klimat - naprawdę magiczne miejsce:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń