Minęły dwa lata od mojego ostatniego zamówienia z Biochemii Urody. Postanowiłam ponownie zamówić parę kosmetyków, ponieważ produkty są naprawdę dobrej jakości, zadeklarowane przez firmę działanie sprawdza się, a kosmetyki są niedrogie. Z resztą o całej filozofii firmy pisałam wczesniej tu - klik.
Teraz firma działa jeszcze sprawniej i kosmetyki dochodzą do nas bardzo szybko. Wielkim plusem jest posiadany certifikat ECO w wielu kosmetykach.
Jestem bardzo ciekawa nowych produktów i zabieram się do testowania! :)
Tym razem oprócz wypróbowanego peelingu enzymatycznego, zamówiłam peeling gruboziarnisty, olej tamanu (o którym słyszałam wiele dobrego, ale do ostatecznego zakupu przekonał mnie filmik Agnieszki) oraz serum 'Lemon' z kwasami.
Kosmetyki z Biochemii Urody będą uzupełnieniem mojej jesiennej pielęgnacji, którą zaczęłam wraz z początkiem września. Zmieniam kosmetyki co sezon, wraz ze zmieniającymi wymaganiami i potrzebami mojej skóry. Pod koniec miesiąca przedstawię recenzję używanych obecnie kosmetyków, bo pojawiło się sporo nowości. :)
W nadchodzący weekend czeka nas mały wyjazd na Węgry. Wracamy w poniedziałek, więc do napisania w połowie przyszłego tygodnia!
Udanego weekendu życzy załoga Magicznego Domku! :)
ej no juz tyle słyszałam o tych kosmetykach, że chyba sama sie skusze- martwi mnie tylko to mieszanie składników-totalnie nie wiem co i jak:P
OdpowiedzUsuńpeeling enzymatyczny z BU to i mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńpeeling enzymatyczny z BU to i mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńTeż dobieram pielęgnacje do pory roku i już czuję, że moja skóra woła PIĆ bardziej niż w upalne dni... :) A Biochemię bardzo lubię i ciekawa jestem serum Lemon! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję serum lemon, czaję się na niego od miesięcy, ale kupię gdzieś pod koniec października :) z BU puder bambusowy jest świetny, wręcz cudowny i ta cena! A olejek tamanu też kiedyś miałam ale nie zdziałał cudów na mojej problemowej i szalonej cerze ;)
OdpowiedzUsuńA jaki poleciłabyś krem do skóry suchej na jesień i zimę?
OdpowiedzUsuńja właśnie zamówiłam peeling enzymatyczny i masło shea - skóra zaczęła wymagać większego nawilżenia niż daje jej mój kochany krem Alterry do skóry wrażliwej:)
OdpowiedzUsuńJak wiesz, ja też jestem zwolenniczką BU, uwielbiam ich puder bambusowy i peeling enzymatyczny. Jestem za to ciekawa tego serum Lemon. Olejek tamanu lubię, tylko ten nieciekawy zapach..... Buziole
OdpowiedzUsuńOlej tamanu mam i sobie chwalę ale szału nie ma :) polecam peeling enzymatyczny i olejek myjący (po prostu cudo). Ostatnio zamówiłam serum z mazideł i przesyłka również błyskawiczna. Czekam na recenzję. Pozdrawiam :) Lena
OdpowiedzUsuńteż czekam na recenzję serum lemon :D
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest puder bambusowy :-). Z czystym sumieniem mogę go każdemu polecić :-)
OdpowiedzUsuńTeż lubię BU i olejek tamanu :))
OdpowiedzUsuńPolecam jednak wszystkim olejek tamanu z mazideł. Przepięknie pachniał i miał cudowne właściwości na moją twarz. Wersja z BU nie była już tak dobra i trochę woniała kostką rosołową. ;)
Ale warto przetestować.
Witaj.zapowiada się,że wszystkie będziemy piękne ,pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kosmetyków z BU. Wygląda na to, że trzeba ich spróbować, choć z zewnątrz nie wyglądają zachęcająco. Wiem, wiem...nie powinno się oceniać nic po opakowaniu. Kosmetyki te przypominają mi składniki małego laboratorium domowego. Trzeba, coś mieszać, dodawać... A ja mam skłonności do wybuchowości ;)
OdpowiedzUsuńHej,ciepły ten Twój blog. Miło się go czyta. Przepraszam, że zamieszczam swój adres bloga, ale kompletnie nie wiem jak się "zareklamować". Jeśli masz ochotę to zajrzyj.Niech Twoja załoga trzyma się masztu! Ahoj!
OdpowiedzUsuńhttp://somethingsomebodysomewhere.blogspot.com/
Dobrze powiedziane!
OdpowiedzUsuń