Upragniona sobota! Przyznam się Wam, że od jakiś 2 lat czekam na weekendy jak za czasów liceum. W tygodniu tyle się dzieje, że dopiero w weekend mogę zwolnić i naładować akumulatory. Dziś udało się to w 100%. Zobaczcie dlaczego...
Zaczynam dzień, jak co dzień czyli baaardzo przyjemnie. Nogami dotykam milusiej sierści i mokrego nosa Gapci. Zawsze śpi pod moja kołderką. Wiem, że nie każdy mój czytelnik popiera spanie ze zwierzakami, ale u nas spanie z naszą zwierzęcą rodzinką jest tak jak z tabliczką czekolady, nie można się oprzeć. :)
Do porannej tradycji, odkąd pojawiła się Matyldka w Magicznym Domku, dołączyły wygłupy naszych suczek, uwielbiam się im przypatrywać - jest masa śmiechu, więc dobry dzień murowany!
Po chwili szybciutko ściele łóżko. Nie zdradzam Wam za wiele, bo już niebawem prezentacja sypialni w kolejnej osłonie!
Po zejściu na dół z Panem Poślubionym wymieniamy się standardowymi elementami poranka. Ja wypuszczam psiaki (bez Lunki) i podnoszę rolety (każdego dnia widok za oknem robi się coraz bardziej jesienny), P.P robi szybkie śniadanie i poranną kawę.
Reszta potworów również dostaje śniadanie. Gapcia i Matyldka mają takie same miseczki. :)
Poranna pielęgnacja i kawa. Zazwyczaj unikamy jej w weekendy, ale dziś wyjątkowo musieliśmy wcześnie wstać, ponieważ idziemy na grzyby! :)
Już od 2 tygodni nie mogłam doczekać się tego dnia. Umówiliśmy się ze znajomymi na grzyby. To dość oryginalny pretekst na spotkanie :) , ale widocznie coraz więcej ludzi potrzebuje odpocząć od miasta i pośpiechu dnia codziennego. Las jesienią jest po prostu przepiękny!
Mieliśmy naprawdę szczęście, bo każdy nazbierał kilka kilogramów grzybów. Dla niektórych z Was grzybobranie może wydawać się nudne. Ja przekonałam się jak bardzo jest to wyciszające, odprężające i bardzo mi w tym momencie potrzebne. Można zapomnieć o całym świecie.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na chwilkę, podziwiać widoki. Moja kochana jesień.
Po powrocie byliśmy ledwo żywi i marzyliśmy o drzemce. Szybko wyjęłam grzyby na tace, zjedliśmy ciepłą zupkę (zalewajkę, którą dała nam na spróbowanie Mama) i ogorzali od świeżego, leśnego powietrza zasnęliśmy.
Po wstaniu trzeba było zająć się grzybami. Oczyścić, zacząć suszyć i przygotować kolację. Makaron w sosie grzybowo-śmietanowym.
To bardzo miłe uczucie przyrządzić potrawę z grzybów, które tego samego dnia zerwało się własnymi rękami. Tym bardziej, że posiłkiem mogliśmy się podzielić. P.P dziś ma męski wieczór, więc skorzystali i koledzy (właśnie słyszę ich krzyki podczas gry na PlayStation ;), zaniosłam też trochę makaronu rodzicom.
Mam chwilkę dla siebie, więc wskakuje do wanny. Monotematyczna jestem, ale uwielbiam takie zakończenie dnia! ;)
Po kąpieli (i napisaniu tego posta ;) ) wybieram się w linii prostej do łóżka. Kilka linijek z książki i głęboki sen. Czuję, że dziś będę spała baaaardzo dobrze.
Dzień "Grzybka" zakończony i do zobaczenia już jutro! :*
Uwielbiam Twoje posty! Dzień Grzybka :D Super sobota :) Życzę równie udanej niedzieli!
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twojego bloga dzięki Nissiax83 i... spędziłam w Magicznym Domku ponad dwie godziny!!! Teraz to już regularnie będę zaglądać i nadrabiać starsze posty:)) Super blog,a jak wciąąąąąga:))) Pozdrawiam i do następnego! ;) Aga
OdpowiedzUsuńPs. Mój zwierzak (suczka Szisza) również śpi ze mną w łóżku:)
Ja to samo:)))
Usuńfajnie tak po nic nie robieniu cały tydzień, nic nie robic dalej w wannie za nascie tysiecy złotych
OdpowiedzUsuńJa też nie wyobrażam sobie spania bez mojego kota w łóżku. Taki cieplutki termofor do którego można w każdej chwili się przytulić działa na mnie bardzo błogo :-)
OdpowiedzUsuńWitaj,zajrzałam tu po obejrzeniu filmiku Nissiax83,która wydaje się być Twoim blogiem oczarowana,żeby nie powiedzieć,zaczarowana:)Już teraz wiem dlaczego.Staram się prowadzić dom podobnie.Dom to azyl sopkoju i miłości.Mieszkamy w starej kamienicy,więc nie możemy pozwolić sobie na psiaka,ale mieszka z nami Kitka i też śpi z nami w łóżku:)Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńOj ja dzisiaj mam domowe SPA - nie wyjdę z łazienki pewnie góra ze 3 godziny :-)
OdpowiedzUsuńJakie piękne grzyby!
Mój mąż też uwielbia zbierać grzyby. Przynajmniej 10 razy w sezonie musi się wybrać. W tym roku niestety mu nie towarzyszyłam, za dużo innych obowiązków, a On woli w tygodniu, bo ma czas, a ja nie bardzo.
OdpowiedzUsuńTydzień temu miałam bardzo podobny weekend u Rodziców :) Zabraliśmy ponad 1.5 kg grzybów, a sos wyszedł tak pyszny, że każda restauracja się chowa! :) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńGusiu ja mam tylko jedno pytanie- jak Wy mieścicie się wszyscy w piątkę w łóżku? My mamy problem zmieścić się z naszą Gapcią, a to tylko jeden labrador :)
OdpowiedzUsuńTwoje posty potrafią poprawić człowiekowi nastrój:)
OdpowiedzUsuńTeż spędziłam sobotnie przedpołudnie na grzybkach i sporo ich zebrałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam las jesienią, zwłaszcza że mam go tuż przed domem :)
ooh jaakie grzybeczki fajne, ja nie umiem zzbierać grzybów bo nie znam się na nich
OdpowiedzUsuńBardzo podobnie spędziłam wczoraj dzień :).
OdpowiedzUsuńI mój pies też zawsze śpi z nami w łóżku, no przecież nie może być inaczej ;).
Hmmm, ZAWSZE są z Wami w łóżku?;)
OdpowiedzUsuńcudne poduszki w koszyku? gdzie je kupiłas? prezentuja sie bajecznie!!! Ola S,
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam zbierać grzybki, w tym roku mamy ich naprawde sporo.
OdpowiedzUsuńp.s Nasza Kicia równiez z nami spała w łożku, ale z racji tej że za miesiąc urodzi sie nam synek to zmieniliśmy jej miejsce spania ale Kicia sie dostosowała i nie tęskni chyba za naszym łóżkiem.
No nie... No zazdroszczę tego grzybobrania. Następnym razem proszę nas zabrać! :)
OdpowiedzUsuńSuper dzień cię spotkał :) ja marzę o wolnym weekendzie ale są to marzenia nie do spełnienia ze względu na moją pracę :( ale popatrzec zawsze miło na odpoczynek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Przybyłam na Twojego bloga za sprawą Nissiax83 i nie żałuję! Masz wspaniały dom, widać, ze wiedziesz spokojne, poukładane życie, w którym nie brakuje miłości:)
OdpowiedzUsuńZostaje na dłużej!:)
Moja piesia równiez śpi ze mną w łóżku, a nawet jak wyjeżdżam na studia to wciąż w nim śpi mając je za swoje^^ Wczoraj zbierając jabłka w sadzie również nie mogłam się przestać zachwycać ciepłą pogodą i jesiennymi widokami:)
Pozdrawiam, Asia
Las czarowany jest kolorami jesieni. Mój weekend też piękny i mega jesienny. Widzę, że Gapcia i Matylda tworzą niezłą komitywę ;) Nudzić to Wy się z nimi na pewno nie będziecie :D
OdpowiedzUsuńMój mężczyzna uwielbia zbierać grzyby, potrafi cały dzień w lesie przełazić i zbierać :) ale w tym roku jakoś nie było szansy :(
OdpowiedzUsuńDziękuje Nissiax83 za to, że mnie tu pokierowała :)
Ja natomiast zapraszam w wolnej chwili do siebie :)
My w ten weekend tez uzbieraliśmy sporo :) Kurczę jak mnie relaksuje czyszczenie grzybów... chyba się starzeję... ale dobrze mi z tym ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się.. ja również śpię z moim ukochanym psem. Za niecały rok wychodzę za mąż i już teraz nie wiem jak wytrzymam bez mojego małego kundelka, który pozostanie w domu rodzinnym.
OdpowiedzUsuńPoza tym również dzisiaj byłam na grzybach i rzeczywiście jesień jest piękna!
Pozdrawiam
http://koktajlsprzecznosci.blogspot.com
Droga Gusiu!
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twojego bloga za sprawą Agnieszki (Nissiax83) i muszę Ci powiedzieć, że jestem oczarowana Twoim blogiem i Twoją osoba:) Przejrzałam już prawie wszystkie posty i ciągle mam ochotę na więcej. Brakuje mi takiej normalności w blogosferze, w życiu, w innych ludziach, a Ty coś takiego uosabiasz.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Joanna
P.S. Zrób znowu "Tydzień z G." - bardzo fajne i ciekawe posty!:)
Jak tylko przeczytałam ten wpis to szybko wzięłam mamę i powędrowałyśmy do lasu:) Efekt zaskakujący bo to była nasza 5 wizyta na grzybach a dopiero ta przyniosła nam wiadro grzybów:) rosły jeden przy drugim dosłownie:) Sypialnia zapowiada się bardzo przyjemnie, ta narzuta wygląda ciekawie. A co do zwierzaków - mój psiak zawsze śpi ze mną, zażyna i chrapie, dodatkowo zajmuje moją poduszkę i zostawia mnóstwo sierści - uwielbiam to:)
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu niektorzy maja cos przeciwko spaniu ze zwierzakami:) moja fretka choc to dosc nietypowe zwierzatko ze specyficznym charakterkiem tez zazwyczaj spi ze mna i uwazam ze to najmilsze uczucie gdy przytuli sie do nog i spokojnie zasypia:)
OdpowiedzUsuńPremier Jour - dziekujemy! :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy - jest mi niezmiernie miło, że nas odwiedziłaś. Ja nissiaka uwielbiam i jestem bardzo wierną podglądaczką. :)
Anonimowy - o ktoś wykasował póznieszy komentarz (nie będę go cytowac ale był na temat naszych muszli klozetowych hyhy), który tylko utwierdził mnie w przekonamniu, że mam ogromne pokłady współczucia do takich ludzi piszących takie komentarze w środku nocy. Zawiść zawsze szła w parze z samotnością i chyba to widać. Wpółczuje i ściskam. Trochę odwagi, trochę wiary w siebie i naprawdę mniej rzeczy będzie powodowało chora zazdość u innych. ;) P.S Wanny za 'naście' a nawet kilka tysięcy nie kupiłabym nigdy! Kocham urządzanie wnętrz ale nie lubię przepłacać za coś co nie jest tego absolutnie warte.
Blogowy Świat - zima jest cudownie, prawda?
Anonimowy- ciesze się bardzo, że do nas trafiłaś!
Pyśka - miłego pielęgnowania :)
OdpowiedzUsuńViRdu - my tez to polubilismy. Bardoz wyciesza, relaksuje, a z drugiej strony spędza się czas aktywnie na lonie natury.
believe-u-can.blogspot.com - dokładnie! :)
Kropelka z mojego życia - Wasz labradorek tez ma na imię Gapcia? My jakoś się mieścimy, bo jednak labradorki są znacznie większe! ;)
Karolina - o jak miło! :*
Aggie S - mnie zadziwiło ile młodych ludzi zbiera grzyby i dobrze! :)
Justyna B - ja wciąż się ucze, ale zasady dosyć szybko wpadają w głowę.
lifemanagerka - bo to jest tak, że są właściciele zwierząd, którzy spią i przyznają się do tego i sa tacy co się nie przynają, ale...spią. :) U nas nie ma co ukrywać.
Anonimowy - Hmmm, ZAWSZE są z Wami(zwierzaki) w łóżku?;)
Hmmm CZASAMI same uciekają... ;)
Ola S - niebawem prezentacja 'nowej' sypialni i wszystko napisze co i jak :)
Pixis - też się zastanawiam jak to będzie w przyszłości jak się rodzina powiększy. Wszyscy nam mówią, że będzi k łopot. A my smiejemy się, że zwierzaki zostaną w łóżku a dzidziuś w łóżeczku! :) Oczywiście żartuję i wiem , że jak będzie dzidziuś to wszytsko może się zmienić. Ale zobaczymy. Na pewno nie damy odczuć naszym zwierzaczkom, że sa już nieważne.
OdpowiedzUsuńhttp://znplace.blogspot.com/ - umówimy się! a jak na razie czekam na weekend u Was. :*
My home is when my love is - ja cały tydzień czekam na luźniejszy weekend! Ostatnio za dużo na głowie, a trzeba myśleć o regeneracji.
Joma - kochana miło, że tu trafiłas i cieszę się, że mam opinię poukładanego zycia. Staram się jak mogę by te sprawy na które mam wpływ były poukładane, ale to trudna sztuka! Nie zawsze się udaje, ale ważne że jest cel. :)
mejflaj - bardzo się polubiły!
Sempty007 - witaj w Magicznym Domku! :)
Martucha na leśnej polanie - mnie w życiu wiele takich teoretycznie "dla starszych" czynności zaskoczyło. Okazało się, że wiele młodych ludzi i robi na drutach i lubi grzebac w kwiatkach i zbierac grzyby i gotowac i robić te wszystkie fantastyczne, proste rzeczy, które jak się okazało nie mają płci i wieku. :)
Ewa Soczewska - gratuluję takich planów! :) Dużo szczęścia w przygotowaniach.
Joanna - DZIĘKUJĘ :) :)
Anonimowy - piekna jesień = dużo grzybów i chyba coś w tym jest! :)
Anonimowy - freteczka! :) przypomina mi sie filmik o takiej szalejącej na łóżku fretce :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń