14 października 2013

Weekend z G. - Niedziela

Dzień Dobry! :)













Śniadanie - jajecznica z grzybkami. :)



















Grzybki trzeba nastawić jeszcze raz na suszenie (kilka razy w ciągu dnia).



















Niedzielny długi spacer z naszymi psiakami.





















































Po powrocie chwila relaksu na kanapie pod ciepłym kocykiem. Niedziela zobowiązuje. ;) Zwierzaki również padły, a ja nadrabiam The Voice of Poland (nie mamy telewizji ale od czego jest internet). :)


















Szybki ale smaczny obiad (takie gotowanie lubię!)













Jedziemy do sklepu po coś słodkiego. (Dziś mam objawy typowego jesiennego przesilenia - ból głowy i wielką ochotę na słodycze). Przy okazji odbieram przesyłkę z paczkomatu.



















Padło na lody i pierniczki. Gotowi na wieczór filmowy. :)


















Pytacie, czy bywa nam ciasno z naszymi zwierzakami. Tak, bywa! :) Nawet na kanapie muszą leżeć z nami. Ale to miłe uczucie. :)





















Oj szkoda, że weekendy tak szybko się kończą...
Nie obiecuję, ale może uda się ponowić weekendowe cykle w tym miesiącu. W końcu każdy nasz weekend wygląda trochę inaczej.
Do napisania!

SHARE:

31 komentarzy

  1. jeju jakie kochane te wasze zwierzaczki

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że niedziela była u Was maksymalnie leniwa. Fajno. Lubię takie weekendy. Nasza Bufka, podobnie jak Wasze psy, też nie narzeka na takie dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochani czesto wracam do Waszego Magicznego Domku, wpadlam totalnie..zagladam tu w sumie codziennie..przy małej chwilce czasu gdzies,w kolejce,w samochodzie,na działce mysle sobie jak fajnie byłoby miec taką ksiazke..co mozna w kazdej chwili sobie otworzyc,poczytac,pomarzyc(laptopa przeciez do torebki nie wsadze:))nic bym nie zmieniała,szczegółów nie usuwała..
    CZytałam o Waszej znajomej z innego bloga od której dostaliscie książke,,czas upragniony,,......mam nadzieje,ze Magiczny Domek rowniez doczeka tej chwili,będe pierwsza w kolejce:)Bo to dla mnie w tej chwili najlepszy odstresowywacz,umilacz,poprawiacz humoru,dobra energia...Wpadłam totalnie!!!!Pozdrawiam cieplutko:)kiciamoja0883

    OdpowiedzUsuń
  4. Sielsko. Piękny dom, często ogladam Twojego bloga i zazdroszczę pięknego wnętrza. Lubię takie mega leniwe weekendy. Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  5. Te zdjęcia przesyłają tyle ciepła, że aż mam ochotę wskoczyć pod koc z herbatą i po prostu się rozmarzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś bardzo pozytywną osobą! Martyna

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na więcej takich weekendów z Tobą i Twoim małym Zoo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gusiu, nie traktuj tego jako złośliwości ale raczej objaw sympatii i troski...może powinnaś zrobić jakieś kompleksowe badania bo potrzeba takiego częstego odpoczynku, o którym wspominasz na blogu nie jest normalna i może zwiastować jakieś zdrowotne kłopoty...

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie tłoczno :) ale jak ciepło :) Chyba przegapiłam pojawienie się Matyldy...

    OdpowiedzUsuń
  10. Justyna B - :) :) :)

    mejflaj - zazwyczaj po ciężkim tygodniu, jesli nie mamy innych planów, staramy się spędzać czas leniwo-aktywnie (czyli nieśpiesznie ale również czas na łonie natury - 5 godinne chodzenie po lesie szukając grzybów czy spacer z psami)

    kiciamoja0883 - dziękuję za cudowe słowa w naszym kierunku - burak spalony! :)

    Marta - miło, że do nas zagladasz :)

    JuicyBeige - stały punkt weekendu to niedzielny długi spacer z psami mam nadzieję, że nie zniechęci nas do tego śnieg i deszcz. Taki mamy plan ale zobaczymy :)

    Złotowłosa - oj dziekjuję! :) Właśnie to chce uchwycać na blogu - spokojne, nieśpieszne chwile, których czasami brakuje w życiu i trzeba o nie walczyć

    Martyna - staram się! Pozytywnego patrzenia na świat ucze się codziennie.

    Blogowy Świat - może uda się wiecej w tym miesiącu! :)

    Kornelia - dziękuję za troskę, bo rzeczywiście ostatnio z moim zdrowiem gorzej. Mam migreny, jestem przemęczona. Niestety jest to spowodowane stresem w pracy i innymi rzeczami, o których nie piszę na blogu. Tu chce uchwycać spokój, piekne, zwykle chwile, które chcemy zapamiętać. Bardzo rzadko piszę Wam o tych ciemnych stronach naszego życia, ale i nas takie spawy nie omijają. Ja, pomimo iż staram się żyć wolniej, bardziej świadomie, też niestety nie zawsze mogę ucieć od zgiełku, pośpiechu, nerwów (zwłaszcza w sprawach zawodowych) i choć trudno Wam w to uwierzyć bywa, że zamieniem się w kłębek nerwów. Ale życie takie jest, by docenić właśnie to o czym pisze na blogu, musi być również ta trudniejsza strona życia. Ale o niej nie ma co pisać, bo po co zapamiętywać, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie sielankowe klimaty. Świetne zwierzaki i świetna ta Wasza rodzinka. Uwielbiam takie weekendy i mam te same odczucia, co Ty: dlaczego te weekendy trwają tak krótko. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gusiu a może znalazłabyś czas na jakiegoś pościka o pozytywnym nastawieniu do życia, optymizmie? :)-wiewiórka

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie leniwe niedziele są najlepsze :) Chociaż ja i tak wczoraj spędziłam aktywnie dzień spacerem po górach - polecam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Super się was ogląda... i ciebie czyta:)
    Bardzo pozytywnie u was a zwierzakom pozazdrościć takiej rodzinki:)
    Pozdrawiam Zielona:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiem że nie powinnam pytać, ale nie musisz odpowiadać :-P nie jesteś katoliczka? Bi nic o kościele nie napisałas, a może masz inna wiarę?

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam Twoje posty takie cudne zdjecia wrzucasz :)

    OdpowiedzUsuń
  18. oj widzę że nowy psiak już na dobre się zadomowił, fajnie popatrzeć jak wszyscy razem tacy poprzytulani....

    OdpowiedzUsuń
  19. Tez mam 2 psiaki ale nie ma mowy by lezaly z nami na kanapie. To 2 rottweilery suka 40kg pies 50 wiec bylo by nie tylko cisno ale i ciezko :))zawsze leza obok stop i przyjemnie grzeja :)

    OdpowiedzUsuń
  20. co dziennie zagladam uwielbiam blog:)

    OdpowiedzUsuń
  21. najarczi:

    zerknij na dużo wcześniejsze posty, to zobaczysz fotki ze ślubu kościelnego.... brak dewocjonalji w domu nie zonacza czy ktoś jest wierzący czy też nie, zresztą ten blog jak widzisz jest głównie o wnętrzu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie jestem moherem i nie przestanę lubić Gusi i jej boga za to, że ma inną wiarę. Nie chodzi o dewocjonalia, albo o ślub kościelny (taki też można brać po prostu 'dla świętego spokoju'). Gusia opisała przebieg swojej niedzieli, i nie było nic na temat wyjścia do kościoła na mszę, więc stąd moje pytanie. Tak, blog wnetrzarski, ale i lifestylowy, dlatego uważam że mogłam sobie pozwolić na pytanie, choć wiem że nie jest to zbyt taktowne ;-)

      Usuń
  22. Oj, narobiłaś mi apetytu na pierniczki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Takie weekendy lubię najbardziej. Nic tak nie odstresowuje jak spacer, zwierzaki i ciepły magiczny domek :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Alez super czyta sie Twoje wpisy, zawsze robi mi sie niezwykle miło że pokazujesz swój dom z różnych perspektyw, że fotografujesz zwierzęta, kuchnię kosmetyki, paczkomaty! że wszystkiego jest po trochę, to sprawia ze czuje sie jakbym spędzała cały dzień w Waszym domku! bardzo jest tam u Was przyjemnie! cieszę się z każdego wpisu ;) pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak wy to robicie - dwa psy ,tapicerka z materialu i tak u was czysciutko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak wy to robicie - dwa psy ,tapicerka z materialu i tak u was czysciutko :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gusiu wasz piesek jest jakiej rasy ? Beagle czy basett ? Bo nie moge rozróżnić

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig