To już dziś! Cały rok czekamy na ten jedyny, wyjątkowy dzień!
Za oknem, pomimo, iż nie ma śniegu, panuje tajemnicza, magiczna aura.
Jak to mawiają, jaka Wigilia, taki cały rok. W takim razie 2016 rok będzie wyjątkowo udany! Mamy przed kolacją sporo do zrobienia i świąteczne obowiązki mieszają się z tymi codziennymi. Wszystko jednak się udaje i cała załoga spokojnie, bez nerwów realizuje swój plan.
Puszczam Marysi świąteczną pozytywkę i chowamy jej rzeczy do szafy.
Pierniki, zanim znajdą się na talerzach, położone są wysoko na szafie. Takie dziwne rzeczy musimy robić odkąd jest z nami Gapcia.
(nota bene w te święta - pożarła cały garnek grochu z kapustą, a następnego dnia ukradła 3/4 makowca! - mamy z Gapcią naprawdę trzy światy! - jest już tak zaprawiona w kradzieżach, że nawet się na szczęście się nie pochorowała!)
Gdy Marysia drzemie, ja robię się na bóstwo. ;)
Potem czas rozłożyć prezenty, które przyniósł Św. Mikołaj.
Przyszły kolejne paczuszki. Taki fajny koszyczek z smakołykami i trunkami dostaliśmy w prezencie. :)
Obudzona Marysia się niecierpliwi i bardzo chce już wyjść z łóżeczka i towarzyszyć przy ostatnich przygotowaniach przed Wigilią. Zaraz zabierzemy się za ogarnięcie łazienek, rozwieszenie ręczników, napełnienie mydełek itp. itd.
Po kilku godzinach zapalam świece i czekamy na gości...
Chwilo trwaj...
Rodzina od najmłodszych do najstarszych. :)
Mały Tymciu nie miał absolutnie problemu z zaśnięciem w tym wesołym, rodzinnym gwarze.
Prezenty od serca ucieszą każdego. :)
Chlebek i rybka w galarecie Taty smakuje najlepiej!
Było przezabawnie, wesoło, głośno, radośnie i rodzinnie!
Kochani! Dziękujemy z całego serca, że towarzyszyliście nam, w naszym codziennym życiu przez ponad 2 tygodnie. Dziękuję, za niezliczoną ilości tak ciepłych i krzepiących komentarzy. Daliście mi masę dobrej energii i pozytywnych wibracji. :)
Już niebawem wracamy do normalnych postów, ale obiecuję, że nie będziecie zawiedzeni! Będzie również Gwiazdkowa Chwalipięta, nowe aranżacje i inne tematy. A na Marysiową codzienność zapraszam na naszego instagrama.
I nie zapomnijcie o konkursie na najpiękniej przybrany stół w 2015 roku. Czekam z niecierpliwością na Wasze prace! :)
Wesołych Świąt! :*
Pięknie - ciepło i rodzinnie, jak zawsze u Was ..To my dziękujemy za te relacje.. Zawsze mnie Twoje posty uspakajają i wyciszają :) Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńHaa - też mam beagla...wiem o czym piszesz.. U mnie też kradziejka tylko czyha na chwilę nieuwagi.. W tym roku pożarła pół makowca :/ także można powiedzieć - wzorzec rasy:D
Cudowne święta i cudowna atmosfera ! Uwielbiam jak wszyscy się tak spotykają w tej magicznej aurze :) wszystkiego dobrego Gusiu i dziękuję za cały rok inspiracji :* buziaczki dla Marysi :)
OdpowiedzUsuńSwiateczne usciski dla Was :)
OdpowiedzUsuńBędziemy tęsknić za tymi wpisami... A może niedługo będzie następna seria.. Pozdrawiam cieplutko całą ekipę M.D.
OdpowiedzUsuńdziekuje za ten blog- jest Pani wyjatkowa , cieplą , madrąkobietą- oby takich bylo wiecej a piękniej bedzie na swiecie- pozytywnie zazdroszcze:) przesylam moc usciskow i zycze duzo dobra. Joanna
OdpowiedzUsuńCudownie wszystko opisujesz :) Co do psa, moja ciocia miała rottweilera, który zeżarł gar bigosu i cała szklankę cukru ;D Ja mam kota, który pożera wszystko jak pies. Od sera, po ciasto i naleśniki...
OdpowiedzUsuńAle czy te sanki się przydadzą? ;) Szkoda, że nie było śnieżnych Świąt ;(
OdpowiedzUsuńPrzepiękny blog i cudowna rodzinka. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńOla z Łodzi
Pięknie wyglądacie wszyscy razem, widać, że kolacja wigilijna była niebanalna - korony na głowach ;-)
OdpowiedzUsuńGusia,już nie raz pisałam ze piszesz wspaniale krótko i na temat ,zamieszczasz fotki które uwielbiamy oglądać ,znamy już Twoja rodzinę i wiele z nas na pewno myśli sobie ja też że dobrze się znamy,czekamy na Twoje posty miej świadomość CZEKAMY.Jestem starsza (TROCHĘ:)))) od Ciebie więc wspominam moje poprzednie lata,jaka byłam i czerpie siłę na teraz a młodsze pewnie czerpią przykład a w tym wszystkim jest ta Twoja naturalność,prostota ,skromność,werwa,pomysłowość,świeżość.NIE ZMIENIAJ SIĘ,TRWAJ!Zaczęłam świat blogowy od Utkane z marzeń i Green Canoe,Eliza przestała pisać ,a czółno to zupełna odwrotność tego które chłonęłam nocami.Podarowałaś nam super dwa tygodnie ,na pewno mamy podobnie,staramy się, ale Ty pokazujesz że możemy jeszcze lepiej i to nam się podoba.POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńWyjątkowe zdjęcie to z sypialni, na zaokienną mgłę...
OdpowiedzUsuńPiękna wigilia...
Pozdrawiam Martita
Kochani dziękujemy za te wspaniałe słowa! Ogromnie! ☺️
OdpowiedzUsuńSuper cykl-czytałam z wielką ochotą i nie mogłam się doczekać kolejnych postów, bardzo podoba mi sie wasz dom, eManujacy rodzimym ciepłem!:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe chwile uwidocznione są na twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńCzy wszyscy sprawiacie sobie prezenty wszyscy nawzajem, czy jakoś się losujecie, bo szczerze powiem trochę przeraża mnie myśl finansowa, że mialabym przygotować np 20 prezentów ( tyle osób miałam na wigilii).
Marysiowa krowa wymiata! Jeździłabym! :D Super musi być taka Wigilia w licznym gronie :) Moja Wigilia liczyła 8 osób, w tym dwoje dzieciaków, które nadrabiały za kolejnych 8 ;) Dziękuję za świetną serię!
OdpowiedzUsuńGusiu czy Ty masz przepełnioną skrzynkę bo niestety nie mogę wysłać zdjęć na konkurs wigilijny na Twoją skrzynkę ;(
OdpowiedzUsuńSpróbuj jeszcze raz, bo miejsca na skrzynce mam mnóstwo i inne maile przechodzą. Udało się?
UsuńGusiu napisz proszę jaką macie porcelanę? Jest piękna :)
OdpowiedzUsuńWitam, mogłabyś napisać gdzie kopiłaś tą piękną pozytywkę? Jest urocza. Uwielbiam Twój blog, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś podać nazwę firmy z jakiej jest krowa Marysi?
OdpowiedzUsuńTo firma I'M Toy :)
UsuńPozdrawia CAŁĄ CUDOWNĄ rodzinkę najpiękniej jak potrafię xxx
OdpowiedzUsuń