28 grudnia 2015

Gwiazdkowa Chwalipięta 2015

To były cudowne święta i wspaniały czas w gronie najbliższej rodziny. 
Jak co roku, do blogowego pamiętnika wklejam upominki, które dostaliśmy na Gwiazdkę. Wiem, że lubicie ten cykl, bo zawsze można coś podpatrzeć lub się zainspirować. Ja  natomiast lubię wracać do postów 'chwalipięckich' i przypominać sobie nie tyle o samych rzeczach, ale o tym, że moi najbliżsi dobrze mnie znają i zawsze coś podarują od serca. W zły dzień od razu robi się lepiej. Świat materialny, w tym przypadku prezenty, chociaż nie są przecież najważniejsze, to obdarowywanie osób, które się kocha jest przyjemnością i jednym z wielu sposobów na okazywanie uczuć.

Marysiowe wspaniałości, które odnalazła pod choinką:


Sanki.
Ciekawe czy przydadzą się w tym roku. Czy to będzie pierwsza w historii zima bez grama śniegu?


Urocza krówka jeździk. (firma I'm Toy)


Ubranka w 100% w naszym stylu.


Mięciutka, śpiewająca lala. :)


Cała seria książeczek Mama Mu i ulicy Czereśniowej*


* teraz już rozumiem ten fenomen ;)


Pluszowa żyrafa (siostra osiołka, którego już mamy)


Kultowe, mięciutkie pyszności z Ikea :)


Wielofunkcyjna zabawka Arka Noego (klik)


Przecudnie ilustrowana książka "Pszczoły"


Serwis do herbaty ;)


Drewniany robot kuchenny.


Książka "Klasycy dzieciom" ilustrowana przez moją ulubioną Emilię Dziubak.


Puzzle.


Drewniane zabawki edukacyjne.

Wspaniałości Mamy:


Cudna torebka!


Ulubiona pościel. :)


Cudnie pachnące mydełko.


Pozłacane kolczyki.


Bransoletka, która rejestruje spalone kalorie, ilość kroków i fazy snu.


Ulubione słodkości. :)


Bardzo praktyczny i adekwatny prezent w obliczu niedawnej sytuacji. :)


Książka o żywieniu dzieci. (wspólny prezent z P.P)

Wspaniałości Taty (bonus!):


Książka (P.P od jakiegoś czasu robi domowe piwo), skarpetki :), mydełko, ulubiony trunek, kieliszek sensoryczny do próbowania piwa, pościel (o taka sama! ;) ) i dla największego fana Star Wars perfumy ;)


Skrzyneczka na butelki.


Grawerowana karafka.

Byliśmy naprawdę grzeczni!

Do napisania niebawem! :)
SHARE:

46 komentarzy

  1. Prezenty wspaniałe:) . Muszę sobie sprawdzić w necie książki bo może Jasiowi kupię on książki kocha:) . Mamusiu dostałaś świetne prezenty:) i mi w tym roku Mikołaj trafił w 100 % w gust:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne prezenty. A gdzie można kupić taką skrzyneczke na butelki?

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj byliście super grzeczni :) Wspaniałe prezenty :D Uwielbiam wasze chwalipiętowe posty :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne prezenty :) szczególnie książeczki Marysi!
    Masz rację, że można się zainspirować. Zbliżają się urodziny szwagra, wiesz może gdzie gwiazdor kupił skrzyneczkę na piwa z otwieraczem? :))
    Pozdrawiam ciepło, Olga

    OdpowiedzUsuń
  5. Taką spódniczkę sama bym założyła;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne prezenty! :-) Nasze mieszkanie tez zamienia się od czasu do czasu w mały browar ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prezenty rewelacja. Każdy z nich z chęcią bym przygarnęła. Jednak szczególną uwagę zwróciłam na Twoją piękną torbe oraz cudowne zabawki i książki dla Maryśki:) Ja w tym roku (idąc za Twoim przykładem) poprosilam Mikolaja o bardzo sensowne i praktyczne prezenty dla synka, bez przepychu,świecidełek i wnerwiajacych melodyjek i sie nie zawiodłam;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne prezenty :). Czy jest szansa dowiedzieć się jaki to model, lub chociaż gdzie można taką torebkę dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie w TKMaxx i zalando (chociaż nie wiem czy akurat ten model)

      Usuń
  9. przepiękne prezenty! Widać, że byliście wszyscy w Magicznym Domku bardzo grzeczni! :)A jaka piękna kolekcja książeczek Marysi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na recenzje książki z przepisami dla dzieci. Też mi wpadła w oko, bo szukam inspiracji na fajne posiłki dla dziecka.Ciekawą jestem, czy te przepisy są takie proste, które każdy może przygotować, czy jakieś wydumane z dziwnymi składnikami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Super prezenty ...Guzik teraz z takim sprzętem czekamy na więcej postów okraszonych pięknymi fotkami. Gosia M

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej ile Marysia prezentów dostała. Pisałaś Gusiu o umiarze, a patrząc na ilość podarków urodzinowych i gwiazdkowych cieżko sywierdzić, że jest w tym umiar. Mam nadzieję, że mój post nie zostanie odebrany złośliwie i nie są tu mile widziane wyłącznie "ochy" i "achy". Wiem, że to nie moja sprawa ale jakoś nie mogłam się powstrzymać przed komentarzem. Pozdrawiam cały MD/Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka końcówka roku, że i urodziny i Gwiazdka. Ale prezenty po pierwsze nie wszystkie są na teraz (kuchenka z urodzin i gwiazdkowe elementy do niej jak owoce warzywa czy robot kuchenny) cierpliwie czekają na póżniej, nie mówiąc o książkach. Więc tak źle nie jest. ;)

      Usuń
    2. Kasi chodziło chyba o to, że co roku jest okazja do obdarowana i przy takiej ilości prezentów juz całkiem niedługo będziecie 'zawaleni' przedmiotami!
      Pozdrawiamy jeszcze świątecznie Kasia G.

      Usuń
    3. Dziękujemy za troskę i prosimy o nie zamartwianie się na zapas. :) Do przyszłych urodzin jeszcze trochę, nie wszystkie zabawki będą służyły do końca życia, bo są dostosowane do akurat tego etapu rozwoju dziecka (a będą schowane dla następnych potomków), książeczki się nie zmarnują, ubranka starczą maksymalnie do końca czerwca (niestety dzieci tak rosną) więc 'zawalenia' naprawdę nam nie grozi. Trzeba trochę znać Magiczny Domek i wiedzieć, że my naprawdę zwracamy na takie rzeczy uwagę, by nie było za dużo. Trzymamy rękę na pulsie ;)

      Usuń
    4. Dziewczyny, przecież jedne zabawki się chowa, drugie się wyjmuje. Ja przynajmniej stosuję tą metodę. Moi chłopcy (a mam ich trzech) dostają dużo prezentów, ale wszystkich na raz w pokoju nie mają. Wymieniam im co jakiś czas, zostawiając tylko te ulubione. Chociaż ostatnio jest jakaś dziwna moda na NERF. Dostali już z cztery takie i żadnymi się nie bawią. Nie wiem kiedy moja rodzina się nauczy, że moje dzieci wolą dostać drewniane zabawki edukacyjne (jak np pizza z Tidlo - super sprawa!) niż takie nie wiadomo co.

      Pozdrawiam Cię Gusiu. Piękne rzeczy.

      Usuń
    5. Też mnie to uderzyło. Gusiu, a co z kolejnymi potomkami, przecież im też będą się należały prezenty, a Mikołaj nie powinien być mniej hojny... I nie jest moją intencją zaglądanie komuś do szaf czy portfela, ale w kontekście takiego zabawkowego przepychu niedawny post o umiarze odbieram jako brak szacunku dla czytelnika. Bo jak kilkanaście prezentów dla Marysi ma się do niedawno opublikowanych na blogu zdań: "W ferworze odpakowywania stosu prezentów zapomną, co właściwie było w tym pierwszym pudełku. Znacie te sceny, gdzie dzieci otwierają prezent, robią 'wow', po czym szybko rzucają na bok, bo jeszcze, jeszcze, więcej, więcej - sięgają po kolejne pudełka, bo przecież je wszystkie trzeba otworzyć." Raczej nie zapamiętacie (bez blogowej ściągi), że dany prezent był pamiątką drugiej marysiowej Gwiazdki, bo żaden z nich nie jest tym wyjątkowym.

      I wiem o czym piszę, bo mam córeczkę w wieku Marysi. Zabawek mamy zdecydowanie mniej, książeczek pewnie podobnie (choć zdaję sobie sprawę z tego, że to gruba przesada), do tego wieeeelkie pudło Duplo. I widzę, że jest tego jak na jej potrzeby zdecydowanie zbyt dużo, a i tak cały czas sięga po ulubione zabawki, a inne leżą.

      Pozdrawiam, stała czytelniczka

      Usuń
    6. no a u nas wszystkie zabawki są w ruchu (oprócz tych które z założenia czekają jak będzie starsza) trzeba więc dostosować ilość do swoich potrzeb, to co posałam wcześniej nadal obowiązuje a reszta zależy od interpretacji i dobrej woli 😊

      Usuń
    7. O jeszcze dodam, że każdy ma inne spojrzenie na świat i inaczej docenia rzeczy, bo zapamiętamy jak najbardziej drewniane sanki, w które mąż włożył dużo serca i krówkowy jeździk, który jest taki Marysiowy bo oprócz zwierzątek leśnych ubóstwia krowy (Mama Mu też jest tu nie bez znaczenia) więc dla nas są to rzeczy wyjątkowe a dla Ciebie jest duże pudło Duplo - kwestia gustu itp. I nie widzę też problemu by kolejny dzidziuś dostawał w przyszłości mniej bo będzie wyposażony po siostrze. Jest to dla mnie logiczne a nie "niesprawiedliwe". 😌

      Usuń
    8. Zdecydowanie nie umiem pojąć po co kupować zabawki, którymi Marysia się teraz nie będzie bawić, ponieważ musi podrosnąć...czyli tak jak napisałaś "(...) czekają jak będzie starsza". Jaki w tym sens??? Przecież taki prezent może dostać np. na 2 urodziny!!! Poza tym kupowanie prezentów na wyrost np. dla kolejnych potomków jest chyba też nieco naciągane;-) Marysia dostała na urodziny kuchnię, którą nie sądzę aby bawił się (no może się mylę) np. potomek płci męskiej. Pozdrawiam serdecznie!/Kasia z Madzią

      Usuń
    9. Więc każdemu według potrzeb, powierzchni życiowej i hojności rodziny. A rodzinę macie wspaniałą! Mnie tylko ta ilość prezentów zgrzyta z pisaniem o umiarze, bo śmiem przypuszczać, że mało które dziecko zobaczyło pod choinką tyle prezentów, co Marysia. Jeśli nie uważacie tego za przesadę (a najwyraźniej nie uważacie), to wspaniale, ale nie miej swoim czytelnikom za złe, że mają na ten temat inne zdanie. Bo jeśli tak wygląda umiar, to boję się pomyśleć, jak wygląda jego brak.

      A skoro już zahaczyłyśmy o kwestie gustu - nie sądzę, by Duplo było bardziej bezgustne od innych plastikowych zabawek, a tych przecież w Magicznym Domku nie brakuje. Za to zabawa jest wspaniała i myślę, że prędzej czy później i Marysia będzie mogła się nią cieszyć :)

      Usuń
    10. Jak najbardziej potomek płci męskiej będzie się bawił kuchenką jeśli tylko zechce, a bawi się kuchenkami 99% chłopców jeśli tylko rodzice dadzą mu taką możliwość - wiele czytelniczek może to potwierdzić. :)

      Usuń
    11. A jeśli chodzi o gust to nie chodzi mi o to, że Duplo jest złe bo również nam się bardzo podoba i pewnie kiedyś też będzie i Duplo czy Lego itp , ale raczej było to odpowiedź na to, że ktoś napisał, że te prezenty są niemagiczne - a my uważamy inaczej. :)

      Usuń
    12. I żeby już uciąć ten wątek, to tylko powiem tak: My w ciągu roku naprawdę niewiele zabawek kupujemy, więc teraz były dwie okazje, by na następny rok coś było (część zabawek - gryzaki, zabawki z metkami, proste książeczki, chodzik itp. są już schowane dla potomków, więc trochę nam ubyło, co jest logiczne, bo inne zabawki są dla dzieci 0-6 czy 6-12 niż dla starszych) Po drugie "roczek" jest dość specyficzną imprezą i nikt nie powiedział, że kolejne urodziny będą takie huczne, na tyle osób (30!), a raczej w gronie najbliższej rodziny, która pewnie, jak znam życie złoży się na coś większego np. na mały drewniany domek do ogrodu. Ubranka kupiłam sama, bo Marysia właśnie jest w trakcie wyrastania z rozmiaru, wiec i tak trzeba pomału zmieniać garderobę (sama ubolewam, że tak szybko dzieci rosną) ale ja nie schowałam rzeczy do szafy, tylko pomyślałam sobie, że a niech Marysia dostanie je pod choinkę by było różnorodnie. :)

      Usuń
    13. Na koniec dodam jeszcze, że Marysia za rok będzie na pewno więcej rozumiała i bardziej radowała się z gwiazdkowych podarków, tym samym na pewno będziecie chcieli sprawić jej nie mniejszą radość niż w tym roku. Gusiu niepotrzebnie się tłumaczysz, jeśli stać Twoją rodzinę na takie wydatki i hojność to jest to wyłącznie Wasza sprawa. Zwróciliśmy Ci tylko uwagę abyś była konsekwentna w swoich postach. Bo jeśli piszesz, cytuję: "Przez ponad rok bycia mamą zauważyłam również, że dzieci naprawdę nie potrzebują wielu zabawek. Marysia 60% swojego czasu zabawy raduje się przedmiotami codziennego użytku", "W Magicznym Domku nie brakuje zabawek, skłamałabym gdybym powiedziała, że mamy pięć rzeczy i już! Jednak staramy się utrzymać jakiś umiar. Nasza rodzina i znajomi o tym doskonale wiedzą i na szczęście nie zasypują nas stosem niepotrzebnych rzeczy." to sama wiesz, że post o prezentach w jakiś sposób ww zaprzecza. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    14. Mnie właśnie urzeka w Magiczny Domku to, że rzeczy są zostawiane dla potomnych i nie widzę w tym przesady tylko konsekwencję. Ile rzeczy Marysia odziedziczyła po swojej Mamie, albo córeczce koleżanki i nigdy się z tym nie kryła. Nie rozumiem co takiego dziwnego jest w tym, że niektóre rzeczy chce dla potomnych? W tym odnajduje właśnie umiar! A jeśli chodzi o prezenty, to jak zebrać te sfotografowane rzeczy w kupę, to naprawdę jakieś puzzle, małe Ikeowskie warzywa, ubranka które wkłada się do szafy (którą co jak co, ale dzieciom się często opróżnia), książeczki co może z 10cm na półce dojdzie, to aż tak dużo, że zaraz wszyscy oszaleją? Mają dużą rodzinę - wigilia była na 16 osób to co się dziwić, że prezenty poprzynosili? I to jakie ładne, widać, że wiedzą co Magiczny Domek lubi. Jedni dostają prezenty i mało kupują, drudzy nie dostają prezentów i kupują non stop i chyba to Was boli co? ;)

      Usuń
    15. "W Magicznym Domku nie brakuje zabawek, skłamałabym gdybym powiedziała, że mamy pięć rzeczy i już! Jednak staramy się utrzymać jakiś umiar. Nasza rodzina i znajomi o tym doskonale wiedzą i na szczęście nie zasypują nas stosem niepotrzebnych rzeczy" - absolutnie nie uważam by prezenty, które Wam tu pokazałam były "stosem niepotrzebnych rzeczy" i te słowa są jak najbardziej adekwatne i aktualne. Jesteśmy wręcz wdzięczni, że nasi najbliżsi tak dobrze nas znają. Nie uważam, żeby post o prezentach był zaprzeczeniem. Tak więc widać, że mamy inne zdanie na ten temat i tym bardziej nie ryzykowałabym stwierdzeń, że na pewno w przyszłym roku Marysia dostanie jeszcze więcej prezentów, bo to Twoje rozumowanie, które nie pokrywa się z moim. Oczywiście komentarze są miejscem do dyskusji i każdy może się wypowiedzieć i wyrazić swoje zdanie, ale 'co autor miał na myśli' wie tylko autor i trzeba mieć to jednak gdzieś z tyłu głowy. Bo gdybanie na temat innych osób niż my sami, często mija się z prawdą.

      Usuń
    16. Moi chłopcy mają kuchnię i bawią się nią non stop.
      Gdybyśmy mieli więcej miejsca, to dostaliby identyczną jak Marysia. Jako, że mieszkamy w bloku, a chłopcy mają wspólny pokój, to zadowoliliśmy się mniejszą, czerwoną kuchnią (też z Tidlo ;)).

      Usuń
  13. Gdybym była dzieckiem, to zachwycałabym się tą jeżdżącą krówką, jest bardzo urocza!

    OdpowiedzUsuń
  14. Super prezenty! O karafce będę pamiętała, bo może się niedługo przydać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam portfel tej samej firmy co torebka ktora dostalas. Kupilam go mniej wiecej rok temu w Tkmaxx i jestem bardzo zadowolona. Buziaczki dla Was :)
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  16. Prezenty to prezenty! Tym bardziej, jeśli na co dzień nie kupuje się tony zabawek :-) książka z przepisami dla dzieci jest świetna, korzystam z niej od dawna i poleciłam kilku koleżankom ; -) Marysia będzie zadowolona ;-)) Pozdrowienia z krainy star warsów i domowego piwa ;-) czy PP tez zakupił wielki gar do przetworów, żeby robić w nim piwo? ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Ludzie o czym Wy piszecie? Ja nigdy nie przeczytałam w Magicznym Domku, że panuje tu minimalizm i że nic tu się nie kupuje, nie zmienia itp. Myślę, że trzeba czytać ze zrozumieniem. Umiar to też harmonia, jakiś kompromis między stertą rzeczy a pustymi ścianami i właśnie to odnajduje w Magicznym Domku. Takie zdrowe podejście. Nie znajdziecie tu kuchni pustej jak w laboratorium, ale też nie można zarzucić, że trylion kubeczków i pastelowych naczyń poustawianych jest na wierzchu po całej kuchni. Jest przytulnie ale czysto. I tak samo inne pomieszczenia. Pokoik Marysi nie jest pusty, ale też nie jest zawalony. I o tym autorka pisze w postach o porządku i prostym planie. Ja wiele ze tego wyniosłam, bo to nie są rady typu wyrzuć wszystko i będzie super jak to bywa w tego typu poradnikach, tylko raczej Gusia mówi o tym, by dostosować dom do siebie, własnych potrzeb, nie mniej i nie więcej. Magiczny Domek to nie nowoczesne puste miejsca, są tu i świeczki i ozdoby i zabawki dla dzieci, ale właśnie zazdroszczę tego umiaru tzn. tego wyczucia gdzie nie przesadzić w żadną stronę.
    Poza tym doceniam też to, że w tych zabawkach dla dzieci widać jej własną drogę, a nie to, że kupuje to samo co na każdym blogu o tematyce dla dzieci. Nie ma Mailegów, Vilaków, papierowych torebek na zabawki, czy tych samych trendy plakatów. To dopiero przesada.

    Pozdrawiam
    Ania Mama Antka

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla jednych to mało, dla drugich dużo i nie ma co się tu rozpisywać. Dla mnie ten blog jest inspirujący zwłaszcza jeśli chodzi o wnętrza i chociażby po nich widać, że nie ma tu tony zabawek i post o tym napisany kiedyś był adekwatny. Zdjęcia mówią same za siebie, a często pojawiają się tu zdjęcia wnętrz i chociażby po nich widać, że dziecko nie zdominowało tego domu i nie ma w nim sterty zabawek. Niestety dla niektórych ludzi wszystko jest albo czarne albo białe i nie mogą zrozumieć, że ktoś w tym wszystkim szuka jakiegoś złotego środka.

    Pozdrawiam z mroźnej Warszawy
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja 16 miesieczna corka tez dostala podobna ilosc prezentow.Nie dostaje zabawek w ciagu roku bez okazji. A wiadomo, ze skoro u nas na Wigilii bylo 14 osob, to kazdy cos slicznego i trafionego przyniosl.ten tekst bardzo mi sie podoba, bo prezenenty sa przemyslane i kupione z glowa.pozdrawiam z trojmiasta!

    OdpowiedzUsuń
  20. Przecież tych prezentów dla Marysi wcale nie jest jakoś strasznie dużo biorąc pod uwagę liczbe gosci i sa z różnych kategorii - ubranka, książki, zabawki edukacyjne, wyposażenie kuchni. Ja tu widzę jedynie idealna równowagę, a nie zawalenie dziecka stosem plastikowych zabawek wszystkich na jedno kopyto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrowe podejscie do tematu...brawo tez tak uwazam. Gosia M.
      Pozdrawiam autora komentarza

      Usuń
  21. Na polskim rynku jest w tej chwili tyle pięknych zabawek, ze wszyscy dorosli sa w nieustannej rozterce czym obdarować pociechy swoje i najblizszych.Wszystkie dzieci ze srednio zamoznych rodzin maja tych zabawek za duzo i wiekszosc jest niepotrzebnych. Dlatego wiele osob odebralo ten pierwszy niby pouczajacy tekst o zabawkach bardzo osobiscie jako,ze dotyka ich glebokich przedswiatecznych rozterek.Gdyby Magiczny Domek nie upublicznial takich moim zdaniem zbyt osobistych informacji i zdjec nie byloby dyskusji. Torebke czy zabawki pokazalabym przyjaciolkom a nie calemu swiatu.Jezeli ktos decyduje sie na upublicznianie takich informacji to powinien zdawac sobie sprawe,ze reakcje moga byc rozne.
    Wnioski dla autorki :nalezy unikac pouczajacego tonu i zachowac umiar w odkrywaniu tematow osobistych(tu mam wielki problem jesli chodzi o upublicznianie wizerunku dziecka). Lubie teksty o wlasnych przemysleniach na temat porzadkow, rodziny itp. ale to nie sa prawdy absolutne.
    Wniosek dla czytelnikow :nie przyszloby mi do glowy uzalezniac moich zakupowych albo jakichkolwiek decyzji od tego co ktos napisal na blogu. Magicznosc zadnego domku nie polega na ulozeniu poduszki z takiego czy innego sklepu w prawym rogu kanapy…
    Z mojego doswiadczenia mamy czworki dorastajacych dzieci moge
    powiedziec ,ze i tak nie wiadomo ,ktory prezent okaze sie strzalem w dziesiatke.Tymi “niepotrzebnymi” prezentami od rodziny dzieci czasem fantastycznie sie bawia(nie zawsze w sposob zgodny z zamierzeniem producenta ;)ale zawsze z fantazja) Z kolei te przemyslane czy nawet podpatrzone z innych domow nie zawsze sie sprawdzaja-tak bylo jest i bedzie!
    Dlatego zycze wszystkim aby dostrzegli magicznosc swoich domow, wyjatkowosc swoich swiat i i pomyslow na zycie i byli po prostu soba-Szczesliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  22. Marysi prezenty sa przesliczne i nie uwazam ze jest ich zbyt dużo przeciez to świeta i kazdy jakis drobiazg dla dziecka chcial podarowac.Nie wyobrazam sobie tego aby powiedziec Dziadkom czy Chrzesnym ze nie chcesz prezentow bo najwazniejszy jest umiar. Prezenty sa wybrane doskonale ksiazki to kapital na przyszlosc sama kupuje Synkowi je nawet bez okazji, ubranka wiadoma sprawa dziecko rosnie wiec to chyba naturalne reszta zabawek z pewnoscia bedzie uzywana przez Marysie ....ja widze w tym umiar poniewaz prezenty sa trafione i podarowane od serca.Gosia M.

    OdpowiedzUsuń
  23. Zaintrygowały mnie Wasze ksiązeczki z serii ul. Czereśniowej, pożyczyłam na próbe dwie z biblioteki i fajnie sie przy nich bawimy z dziecmi:)
    Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku dla całej Waszej rodzinki!

    OdpowiedzUsuń
  24. W pierwszej chwili też pomyślałam, że jest bardzo dużo prezentów dla Marysi, ale kiedy się zastanowiłam, jak wiele osób było u Gusi na Wigilii, doszłam do wniosku, że nie jest tak źle. Każdy coś tam dziecku chciał podarować, a trzeba przyznać, że nie są to jakieś wyszukane rzeczy. Raczej same przemyślane prezenty, praktyczne i pasujące do MD. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Czekomięta - chcę! :) Piękne prezenty i dorosłe i dziecięce. Ja też dostałam w tym roku fajne rzeczy - piękne zasłonki w motywy roślinne (tak, też jestem fanką botanicznych wzorów!:)), suszarkę z jonizacją panasonic (wreszcie sprawdzę w praktyce te zachwyty nad jonizacją), ostatnią płytę Rykardy Parasol (znacie? jak nie to polecam, niby "folk-noire", mi się kojarzy też z Nickiem Cavem) i jakieś drobiazgi do stylizacji mieszkania.

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig