Dzień Dobry - dobry na przedświąteczne porządki i ogarnięcie całego domu przed przybyciem gości. Święta już za dwa dni!
Jeszcze tylko kawa i napisanie dla Was posta na blogu.
Marysia bawi się puszkami w kształcie domków, którymi ja bawiłam się w dzieciństwie. Mama podpowiedziała mi kiedyś, by je zachować. Dobrze, że się posłuchałam, bo mamy sporo takich sentymentalnych rzeczy, które w chwili obecnej są jedyne w swoim rodzaju!
Później przygotowujemy dom na święta. Nie robiłam wielu zdjęć, bo wiadomo, że trzeba szybko i sprawnie się z tym uwinąć. Poza tym umarlibyście z nudów. Sami macie przecież masę pracy przed Świętami. :)
Popołudniu wybieram się z Mamą i Marysią do Ikei. Potrzebuję parę drobiazgów oraz mam chęć przerwać ten maraton sprzątania. :) O dziwo wcale nie odczułyśmy jakiegoś tłoku i przy kasie byłyśmy pierwsze. :)
Marysia mogła trochę poszaleć.
Mikołaj w centrum handlowym zaliczony! ;)
Po powrocie pomagam Mamie w pakowaniu prezentów, które zgromadziła od jakiegoś czasu. Mama lubi jak prezenty są zapakowane klasycznie wręcz "oldschoolowo" w zwykły papier z malutkim akcentem. ;)
Kuchnia przed Wigilią sprzątana jest milion razy, bo zawsze jest w niej robota. A to wróci się z zakupów, a to się coś gotuje itp. Wieczorem Pan Poślubiony oprawia świeżego karpia.
Idę zanieść Mamie suszone grzybki na zupę, które własnoręcznie zbieraliśmy pewnej jesieni.
Następnie robię przymiarkę stołu. Już jutro wielkie ubieranie!
Nie ukrywam, że dziś jestem padnięta i idę o 23 spać. A Marysia śpi aż do 5 rano - super, 6 godzin snu to całkiem niezły wynik! :)
Jutro czeka nas dzień pełen przygotowań. Do zobaczenia!
U mnie też masa przygotowań, pomagam mamie jak mogę i już nie mogę doczekać się wigilijnych pierogów!
OdpowiedzUsuńKasia
Uroczo :) Milutkich świąt!
OdpowiedzUsuńUdanych przygotowań, nie mogę uwierzyć, że już jutro Wigilia:)
OdpowiedzUsuńJa cały miesiąc sprzątam, a mój kochany dwulatek na bierząco robi bałagan, że efekty mej pracy podziwiam tylko gdy On śpi :-)
OdpowiedzUsuńJa też nie umiem uwierzyć, że już są Święta - chyba ta słoneczna pogoda daje takie mieszane odczucia. Pozdrawiam
Też zachowałam wiele swoich zabawek (mama radziła) :) Część z nich ma już swoje drugie życie w łapkach dzieci mojego brata :)
OdpowiedzUsuńGusiu gdzie nabyłaś ten cudny kubeczek?
OdpowiedzUsuń