Witajcie kochani! Ponieważ święta tuż tuż i może część z Was nie miała czasu pomyśleć o prezentach wcześniej, pomyślałam, że to jest to dobry moment na kolejną odsłonę cyklu "Wszystko co lubię". To rzeczy, które na chwilę obecną mnie niezmiernie cieszą, które po prostu lubię! Książka, którą czytam obecnie, serial, który oglądam, gdy mam chwilę dla siebie (a chwil tych mam ostatnio jak na lekarstwo, więc tym bardziej go doceniam). Takie drobne przyjemności, które trochę umilają troski dnia codziennego. A może przy okazji znajdziecie wśród nich jakąś inspirację na świąteczny prezent?
Zacznijmy od mojej ukochanej czapki, którą noszę jak tylko wystawiam nos za drzwi. Co jak co, ale nie mogę pozwolić sobie na chorowanie. Zależało mi na czapce z prawdziwej wełny, by była ciepła, ale nie przetłuszczała włosów. Polska marka "Wool so cool" spełniła moje oczekiwania. Wybrałam model na zimę o cudownym kroju, który pięknie układa się z tyłu i wygląda twarzowo.
Na sezon jesienno-zimowy sięgnęłam po peeling śliwkowy z Ministerstwa Dobrego Mydła, który dostałam na urodziny w czerwcu! Ten zapach jest cudowny! Bardzo lubię naturalne peelingi, bo mają cudowny skład i właściwości. Oprócz właściwości złuszczających, przepięknie nawilżają skórę i nie trzeba się smarować po kąpieli. ;)
Chyba mi ktoś ostatnio wypomniał, że mam słabość do notatników. Oj tak i to bardzo! Ale prawda jest taka, że bez nich sobie nie wyobrażam życia. Nie chodzi nawet o ich urocze okładki, które cieszą oko, ale o samą ideę planowania i spisywania pomysłów. To jest moja siła napędowa!
A uroczy notatnik kupiłam w księgarni.
Bardzo cenię markę Bare Minerals, bo kolejny produkt podbił moje serce. Gdy wykończył się mój puder MAC, spróbowałam czegoś nowego. Nie mam tłustej cery i zależało mi na satynowym wykończeniu oraz utrwaleniu makijażu i ten produkt sprawuje się doskonale.
Na stoliczku nocnym czeka na mnie kilka rozpoczętych książek. Niestety mam taki okres w życiu, że chęci czytania są obecnie większe niż możliwości. Ale pewne książki czyta się łatwo, nawet gdy ma się mało czasu. Polecam z całego serca kontynuacje książki Blog Julii Rozumek, bo porusza ważne sprawy dnia codziennego, przy których warto się zatrzymać. I można czytać sobie odrębne rozdziały, chociaż jeden do snu. I chociaż ma się wrażenie, że teraz wszyscy piszący bloga napisali jakąś książkę, to akurat pozycje Julii są wyjątkowe i godne uwagi.
Na miłość czasami nie ma sposobu, po prostu przychodzi i trzeba się jej poddać. A potem spędzać miłe chwile razem niezależnie od miejsca i czasu... I tak było z torebką marki Molehill. Idealna do mojego zabieganego ostatnio życia poza domem. Skradła mi serce, bo jest przepiękna!
Wspominałam Wam, że podpowiedziałam Mikołajowi, że mam na oku pewne kolczyki od Animal Kingdom. Nie spodziewałam się jednak, że pojawią się pod choinką już na Mikołajki. Od tej pory mam je na uszach w dzień i w nocy! Przepiękne!
Kolejna polska firma Mokosh z naturalnymi produktami w mojej kosmetyczce. W styczniu napiszę trochę więcej o ich produktach, które od paru dobrych tygodni stosuję, ale dziś coś co spisuje się świetnie jako balsam i delikatny błyszczyk do ust.
Serial The Crown - jest coś w tej produkcji bardzo intrygującego i wyjątkowego. I chociaż zaczęłam oglądając serial dość nieufanie, bo jakoś wyjątkowo nie ciekawiły mnie dzieje rodziny królewskiej, to odnalazłam w niej wiele wartości. Przepiękne stroje, wnętrza i zdjęcia, ale również cudowny portret psychologiczny postaci. Czerpię inspirację z siły gestu, wewnętrznego spokoju i taktyki, którą można przełożyć na życie zwykłego człowieka.
I na koniec szminka MAC, która kolejnym swym kolorem mnie po prostu zachwyciła. Capricious to kolor, który idealnie pogłębia naturalny odcień ust. I pomimo, iż kiedyś zastanawiał mnie fenomen szminek tej firmy, to teraz mogłabym używać tylko ich. Jednak zawsze udaje się do salonu i 'przymierzam', je na sobie, bo wybór jest olbrzymi i trzeba wiedzieć jakiego efektu się oczekuje. Ja bardzo lubię wykończenie "lustre".
To ostatnie perełki w tym roku! Czy chcielibyście by nadal taki cykl pojawiał się czasami w przyszłym?
Miłego wieczoru, poranka, dnia lub nocy Wam życzę! :)
Oczywiście, że chcemy!:)
OdpowiedzUsuńPiekna torebka 😍😍😍 a cykl jest super i absolutnie wskazane jest kontynuowanie go w przyszłym roku 😉
OdpowiedzUsuńChociaż mój gust i życie jakie prowadzę całkowicie różni się od Twojego, to i tak uwielbiam tu zaglądać ☺️☺️ Coś tu jest, co przyciąga. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńPewnie że chcemy. Ty masz swoje notatniki jako siłe napędową, a my mamy Twojego bloga��. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie że chcemy i czekamy z niecierpliwością na kolejne!!!!
OdpowiedzUsuńTo jest fantastyczny cykl. Już niejeden kosmetyk sobie sprawiłam, bo Ty go polecałaś. Niejedną książkę przeczytałam... Chętnie będę się dalej inspirować. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJasne, że chcemy:) Choć nie mogę sobie pozwolić finansowo na niektóre rzeczy co pokazujesz to i tak chętnie oglądne takie rzeczy i dowiem się, że takie firmy istnieją:))
OdpowiedzUsuńSerial The Crown uwielbiam:)
Zawsze z ciekawością czytam Twoje wpisy :). Ten cykl szczególnie lubię. Ostatnio również oglądam serial The Crown. Podobnie do Ciebie, podeszłam do niego z rezerwą i bardzo mile mnie zaskoczył. Sama zamierzam kupić sobie peeling śliwkowy z MDM w ramach upominku świątecznego :). Takie małe przyjemności są bardzo potrzebne. Pomadka z MAC jest piękna. Jeszcze nie patrzyłam na ich szminki. Mam za to od nich róż i mogę go polecić. Jak będziesz szukała sobie nowej pomadki, to mogę polecić Estee Lauder. Jestem z niej bardzo zadowolona. Nie słyszałam wcześniej o Juli Rozumek. Zajrzę na jej bloga. Serdecznie pozdrawiam :) Agnieszka
OdpowiedzUsuńChcemy, chcemy, jakże by inaczej!
OdpowiedzUsuńSerial The Crown z pasją oglądam i czekam na trzeci sezon...
Spokojnych Świąt dla całej Rodzinki 🌟
Bardzo fajny post i piękne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńolagarcz.blogspot.com
Uwielbiam ten cykl, z niecierpliwością czekam na kolejne!:-)
OdpowiedzUsuńPracujesz zawodowo czy tylko zajmujesz się dziećmi.?? Pytam bo dziwi mnie to ile masz czasu np. na układanie tych rzeczy na stoliku, fotografowanie itp.
OdpowiedzUsuńNiedawno urodziłam 2 dziecko, więc jestem na urlopie macierzyńskim. Bloga prowadzę od 8 lat i pracując też robiłam zdjęcia i wpisy. :) To kwestia organizacji!
UsuńJedni robią zdjęcia i piszą ciekawego bloga nawet przy 2 dzieci, inni siedzą za monitorem i mają czas na takie z choinki urwanie pytania. ;) Widac, że dzieci nie mają skoro myślą, że wtedy to laba! I to "tylko" - Dobre, naprawdę dobre! Gusiu ja to wrecz podziwiam, że masz na wiele rzeczy siły!
UsuńI absolutnie nie nazwałbym mojego życia zajmowaniem się TYLKO dziećmi. ;) Robię wiele innych rzeczy i głowie się TYLKO jak to , że sobą pogodzić. ;)
UsuńPo co takie złośliwości?Uwierz,że nawet zajmując się "tylko" dziećmi nie każdy umiałby tak zorganizować dzień żeby mieć czas na "układanie rzeczy na stoliku".Zgadzam się,ze to kwestia dobrej organizacji.A czym ciekawym Ty się zajmujesz?
UsuńZajmowanie się 'tylko' dziećmi to często zajęcie wyczerpujące dużo bardziej niż praca zawodowa..
UsuńA ja czytam twoje posty do poduszki i 17.12 nie mogłam spać, hehe
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ulubionych cykli i nie chciałabym żeby zniknął :-) Liczę na jego kontynuację w 2018!
OdpowiedzUsuńPs. trochę pod wpływem niedawnego jubileuszowego wpisu próbowałam sobie przypomnieć ile to może być już lat od kiedy mam przyjemność być zapraszana do Waszej codzienności i wychodzi na to, że pierwszym wpisem jaki pamiętam jest ten o świecach własnego wyrobu. Teraz zerknęłam do archiwum bloga i odnalazłam wpis...to było w 2011 roku, czyli jestem z Wami prawie od początku! Aż sama nie wierzę, że to już tyle lat! Dziękuję za wszystkie wpisy, za to że uchylasz drzwi swojego domu i nas do niego zapraszasz:-) Blog o pewnym magicznym domku i wszystkich jego mieszkańcach jest jednym z moich ukochanych zakątków w całej blogosferze.
Bardzo Wam za te wspólne chwile dziękuję i pozdrawiam najserdeczniej cały Domek, iście Magiczny!
tak dobrze czyta się Twoje teksty, jesteś wspaniałą kobietą :)
OdpowiedzUsuńAla