Te ostatnie dni przed świętami były dla mnie jedne z trudniejszych w tym roku. Setka spraw na głowie, dwójka małych, chorych dzieci w domu, a ja na granicy wycieńczenia z kiełkującą chorobą. Nie pamiętam kiedy byłam ostatnio, aż tak permanentnie zmęczona! To był bardzo intensywny rok i teraz odczuwam to bardzo mocno. Magia świąt leciutko zeszła na dalszy plan. ALE!
Jednocześnie każdego minionego w trudach dnia, jestem wdzięczna za to co mam. Myślę o tym ostatnio bardzo intensywnie. Dziewczynki chore, ale to tylko przeziębienie i walczymy, by nie musiały brać antybiotyku. Jak pozbawione nadziei muszą być święta rodziców, których dzieci są poważnie chore?
Ostatnio nie mieliśmy wieczorów dla siebie, tylko krążyliśmy między obowiązkami, pokojami dziewczyn, zaległą pracą. Ale jest w nas zrozumienie i czuły wzrok spod zmęczonych oczu. Jak planują spędzić święta pary, których związek wisi na włosku, który się roztają, rozwodzą?
Przy naszym Wigilijnym stole zasiądzie ponad 20 osób - rodzina i bliscy przyjaciele. To powoduje, że pomimo zmęczenia uśmiecham się na samą myśl tego gwaru, który zawładnie naszym domem. Jak pozbawione miłości muszą być święta osób samotnych?
Nasza udana Wigilia to suma starań wszystkich członków rodziny. Każdy ma coś do zrobienia i praca rozkłada się na parę osób. Rodzinne smaki są wymieszane, bo najlepszą zupę grzybową robi moja mama, teście smażoną rybę, a siostra Pana Poślubionego makowiec. Moja babcia robi popisowy piernik, ja sałatkę, a Pan Poślubiony rybę w galarecie. Każdy jest ważny i gdyby kogoś zabrakło, nikt nie byłby w stanie go zastąpić. Jak przepełnione cierpieniem są święta tych, którzy stracili w tym roku kogoś bliskiego?
Gdy tak słucham narzekania ludzi wokół mnie, a czasami też i głosu w swojej głowie, to myślę o tych, którzy naprawdę walczą o kolejny dzień. Z chorobą, z głodem, z wojną, z utratą dziecka, z prawdziwą biedą.
Jutro wstanę i rozpocznę przygotowania do wyjątkowych świąt, które spędzę z najbliższymi mojemu sercu osobami. W ciepłym domu, przepełnionym dziećmi i zwierzakami. Wszystko inne to tylko dodatek, który pomaga celebrować te chwile.
I chociaż dziś miałam w planach zupełnie inny post, to dziś zostawiam Was ze zdjęciami naszych przygotowań. Dzięki tym chwilom, wdzięczność i magia snuje niewidzialną sieć wokół świąt.
Wasza G.
Dziś zaczne dzień z dobrym nastawieniem dzięki temu postowi ❤ Czasami trzeba sobie przypomnieć o takich rzeczach, docenić, łatwo jest w biegu skupić się tylko na sobie i dostrzegać same trudności..
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie Gusiu! Od lat czytam Twojego bloga... Po cichu :-) postanowiłam napisać gdyż tak bliskie mi jest Twoje dzisiejsze przesłanie. Mam 7 miesieczną córcię z którą połowę jej życia spędziliśmy na hostpitalizacjach. Nawet wizja tych świąt spędzonych wspólnie w rodzinnym gronie stała pod znakiem zapytania. Jednak mam nadzieję, że tym razem zwyciężyliśmy! Dlatego podkreślam!!! Kochani zdrowie naszych dzieci to rzecz najcenniejsza, bez tego inne fundamenty naszego życia zaczynają się walić!! Dlatego zatrzymamy się na chwilę i pomyślmy o tym co tak naprawdę jest ważne :-) zdrowych i spokojnych świąt - takie banalne ale w gruncie rzeczy najistotniejsze! Pozdrowienia Asia mama Zosi i Marysi
OdpowiedzUsuńRozpłakałaś mnie. Najszczersza i oczywista prawda, o której zapominamy czasami❤ wszystkiego co najlepsze dla Waa
OdpowiedzUsuńTak.I jakże szczęśliwi są ludzie,którzy nie potrzebują wielkiej burzy,żeby dostrzec piękno słonecznego dnia.Nawet gdy czasem to słońce z trudem wygląda zza chmur.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Też czytam Twojego bloga "po cichu". Jesteś wspaniałą osobą, taką ciepłą i serdeczną. Widać, że Twój dom jest pełen miłości i zrozumienia. Pozdrawiam i życzę zdrowia dla dziewczynek i całej rodziny :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, taki spokój bije z tego postu, przypomniałaś co najważniejsze ❤ Wszystkiego dobrego dla Was
OdpowiedzUsuńPrzepiękne przesłanie.Prawdziwe i najważniejsze.Zatrzymałam się teraz w wirze przygotowań świątecznych, wytarłam łzy i pobiegłam przytulić córkę i męża.Gosiu z całego serca życzę Tobie, Twojemu mężowi i coreczkom radosnych i pogodnych Świąt w gronie najbliższych.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne przesłanie. To właśnie sa świeta.Wesolych Świąt dla całej Twojej rodziny. Wzruszyłaś mnie.Biegnę tulić męża i córkę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za te słowa. Wyruszyłam się...
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w te Święta Bożego Narodzenia. Pozdrawiam. Basia.
to prawda...Jedziemy właśnie z 3 miesięcznä córcia na święta do moich rodziców,daleka podróż z takim malenstwem to nie lada wyczyn, więc nie obyło się bez nerwów. Ale mała jest zdrowa, teraz słodko spi, mamy super rodzinkę- warto się na chwilę zatrzymać i to docenić. Tym postem przypomnialas mi o tym- dziękuję Gusiu:) Zdrowych i wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńTwoje posty są wspaniałe,ale ten jest najcudowniejszy..Twój optymizm i empatia sprawiły że oczy mi się zaszkliły..Wesołych świąt..a choróbska miną przecież..Twoja podczytywaczka 50+(!)
OdpowiedzUsuńNie wiem co jest w tym wpisie ale czytam go już 10 raz i wciąż do oczu napływają łzy.Pomimo tego że mam cudowną rodzinę,zdrowe wspaniałe dzieci i kochanego psa.A może właśnie dlatego...Dziękuję z całego serca!
OdpowiedzUsuńGusiu, wspaniałe słowa mądrej, serdecznej dziewczyny. Z okazji Świąt przesyłam życzenia, abyś była zawsze szczęśliwa. I pisz dla nas.... :)
OdpowiedzUsuńA ja po za zdrowiem niczego wam nie życzę, bo wszystko już macie☺️. Za to życzę sobie z całego serca..... Bym mogła cię czytać jak najczęściej��. Wesołych
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post. Ja rok temu w Święta straciłam dziecko. I choć teraz jestem w ciąży walczę o każdy dzień. Z Twojego bloga czerpie nadzieję że też kiedyś będę mieć taką wspaniała rodzine jak Ty. Magda
OdpowiedzUsuńGusiu! Piękny i mądry wpis! Pozdrawiam! P.S. Psiaki patrzą jak Pan Poślubiony kroi mięsko jak mój psiak :) ma wzrok: a może coś mu się dostanie albospadnie na podłogę :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane. Wzruszyłam się.
OdpowiedzUsuńJest prawie 21, jestem zmęczona pichceniem, pieczeniem, ale szczęśliwa i wdzięczna losowi, bo mam zdrowe dzieci i kochanego męża.
Pięknych i zdrowych Świąt
Absolutnie piękne i prawdziwe. Wszystkiego najlepszego dobra duszo! xxx
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat i zdrowia dla calej rodzinki!
OdpowiedzUsuńRozplakalam sie tym wpisem. W zeszlym roku bylam tak szczęśliwa jak Ty a ten jest najgorszy w moim zyciu, wszystko prysło jak banka mydlana.... Dbajcie o to co macie i badzcie wdzięczni. Spokojnych Świąt!!!
OdpowiedzUsuńCała prawda, o której zapominamy i powinniśmy tego posta czytać codziennie, aby nie marudzić, nie narzekać, że nam źle, bo tak naprawdę, w większosci przypadków, mamy to wszystko co najważniejsze, ale nie doceniamy tego...
OdpowiedzUsuńUściski za ten post! :)
OdpowiedzUsuńSama prawda. My też chorzy z synkiem antybiotyk bo oskrzela chore 😞. W tym roku smutne święta, odeszlo 3 osoby z moich bliskich i jeszcze 22.12 auto zabilo nam ukochanego psa 😥😢. Wesołych świąt kochani
OdpowiedzUsuńCzytam zaległe posty i na tym nie wytrzymałam, łzy poleciały same...
OdpowiedzUsuńSerdecznie ściskam
Gusiu wspaniały post, te bombki, które były w tym pości to są te same, które kilka lat temu miałam u mnie w domu, niestety wszystkie nam poginęły lub się zniszczyły. Dziwna sytuacja, najpierw moja data urodzin zbiegająca się z waszą rocznicą ślubu a teraz to. Jaki ten świat mały. Pozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku dla wszystkich mieszkańców Magicznego Domku.
OdpowiedzUsuń