20 grudnia 2017

Q&A vol. 3

Kolejna porcja odpowiedzi na Wasze pytania! Wydanie świąteczne. ;)

RODZINA / MACIERZYŃSTWO

Czy miewacie kryzysy w związku?

Kryzys to mocne słowo i poważna sprawa, a my raczej wiemy, że związek to ciągła praca i jest jak roślinka, którą gdy się nie podlewa, więdnie. Co nie oznacza, że się absolutnie we wszystkim zgadzamy! Musimy czasami problem obgadać, rozważyć i rozgryźć. Jednak bardzo doceniam to, że liczymy się ze swoim zdaniem, nie robimy sobie na złość, nie gramy nikogo przed sobą, wiec takie rozmowy są bardzo owocne.
Natomiast ja nauczyłam się w swoim życiu jedno. Nie warto chować urazy, tylko od razu mówić bliskiej osobie co się myśli. Czasami kobiety myślą, że wezmą mężczyznę na przetrzymanie, nie będą się odzywać dzień, tydzień a nawet dwa. Ale kochane, nie dajcie się zwieść pozorom! Robicie takim zachowaniem facetowi przysługę! ;) Ma spokój, brak dulczenia, marudzenia, rozmów, rozkminek! On się z tego wręcz cieszy! :) A Wy liczycie na to, że on coś przemyśli! Ha! Nie ma tak! Najlepiej więc jest po męsku, kładąc kawa na ławę, bez godzinnych wprowadzeń, powiedzieć o co właściwie chodzi. Przedstawić problem, rozwiązanie i oczekiwania i już. :) 

Jaki charakter ma Pan Poślubiony?

Wyznajemy te same wartości, ale mamy zupełnie inne temperamenty. Pan Poślubiony jest spokojny, opanowany, jest dla mnie oazą spokoju. Zawsze znajdzie wytłumaczenie i rozwiązanie problemu. Nie jest milczkiem, lubi towarzystwo, ale nie wypowiada zbędnych, nic nieznaczących słów. Ma poczucie humoru i zdrowy dystans. Jest bardzo dyplomatyczny, ale potrafi o czymś opowiadać z zapałem, zwłaszcza gdy chodzi o jego pasje. Jest zaradny, szczodry oraz bardzo rodzinny i oddany swoim najbliższym. Jest świetnym przyjacielem i dobrym, honorowym człowiekiem. I nie chodzi o to, że jest idealny (bo nikt nie jest idealny) ale nie ma jakiś takich rażących wad, które doprowadzałyby mnie do szału.

Czy stosujesz zasady Montessori w jakiejkolwiek sferze dotyczącej wychowania dziewczynek?

Od jakiegoś czasu zgłębiam wiedzę i sporo czytam o tej metodzie, ponieważ zasady Montessori ma Marysia w swoim przedszkolu. Jednak wiele aspektów wprowadzałam intuicyjnie już wcześniej.

Gdybyście mieli synka jak chcielibyście dać mu na imię? 

Nie mam zielonego pojęcia! Na dzień dzisiejszy podobają mi się imiona Bruno i Kostek. Ale już wiem z autopsji, że z imionami trzeba czekać na tej wyjątkowy moment i przychodzą same. Kiedyś nigdy bym nie zgadła, że nasze dziewczynki będą miały tak na imię! Myślałam o imionach typu Zoja, Gaja itp. A potem okazało się, że jakoś nam nie pasowały. ;)

PRACA

Chciałabym zapytać czym zajmujecie się zawodowo, czy macie elastyczny grafik? Ja też chciałam zapytać o zawód. Czy jest on związany ze studiami w Akademii Sztuk Pięknych? Czy prowadzisz firmę związaną z wykonywanym zawodem? Czy po urlopie macierzyńskim wracasz do pracy i jaką pracę wykonujesz?

Pytań o pracę w dziejach prowadzenia bloga było mnóstwo, ale ja nie lubiłam na ten temat pisać, bo w mojej (byłej już) pracy nikt absolutnie nie wiedział, że piszę bloga. :) Zajmowałam się zarządzaniem placówką medyczną (czyli czymś zupełnie nie związaniem z wykształceniem) i nigdy nie czułam potrzeby w tym, zupełnie innym "poważnym" środowisku, dzielić się swoją tajną pasją. :) Obecnie jestem na urlopie macierzyńskim i czasami biorę jakąś fuchę w dziedzinie projektowania wnętrz. Do końca przyszłego roku mam zamiar poświecić się w zupełności rodzinie, a w między czasie zastanowić się co bym chciała robić w przyszłości. ;)
Jeśli chodzi o wykształcenie to ukończyłam Akademię Sztuk Pięknych na wydziale Wzornictwa, które potem przekształciło się w Architekturę Wnętrz. Mam za sobą również studia podyplomowe na SWPS w Warszawie na wydziale Psychologii Społecznej.

W jakiej branży pracuje Pan Poślubiony? Czy też jest artystyczna dusza czy raczej umysłem ścisłym?

Pan Poślubiony to umysł ścisły czyli idealne połączenie z moją duszą artystyczną. Jedna osoba musi twardo stąpać po ziemi, by druga mogła realizować swoje szalone pomysły. ;) Chociaż jest w nim pewna doza romantyzmu i ma świetny gust. A pracuje w branży informatycznej.

ŻYCIE

Jakie są Twoje ulubione perfumy? Ulubiony film? Książka ? Jakiej muzyki słuchasz?

Lubię kilka zapachów, które kojarzą mi się z różnymi etapami w życiu. Obecnie najbardziej lubię zielone perfumy Chanel Chance, do których wracałam nie raz, ale nie wiem czy w 100% odnalazłam swój jeden jedyny zapach.

Z ulubionym filmem może być ciężko, bo wiele z nich zrobiło na mnie ogromne wrażenie i w pewien sposób mnie ukształtowało. Może kiedyś napiszę o tym osobnego posta? Teraz naprawdę trudno mi wymieniać a już zupełnie wybrać jeden tytuł.

Moją ukochaną książką jest 'Sto lat samotności" Gabriela García Márqueza. Jest to tak niesamowita książka, tak trudna do opisania, że wszystko co bym tu miała o niej wspomnieć, zepsułoby istotę tego dzieła! Żadna przeczytana po niej książka, nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, nie potrafię wyjaśnić jej fenomenu.
Kocham książki i mam takie marzenie, by zabrać się za wszystkie uznane arcydzieła, których jeszcze nie przeczytałam.

Och a muzyka to temat rzeka! Planuje posta na ten temat od lat! ;)

Jakich swoich wad, słabości, gorszych cech jesteś świadoma? Jak nad nimi pracujesz?

Jestem osobą, która cieszy się z najmniejszej rzeczy i docenia drobne przyjemności dnia codziennego. Jestem pełna zachwytu w momentach, które są dla niektórych takie zwyczajne. I czasami ta czułość na drobne szczegóły zamienia się w moją słabość, bo potrafią mnie wyprowadzić z równowagi naprawdę błahe sprawy. Kiedy dzieje się jakaś tragedia, naprawdę coś poważnego, wtedy zachowuje trzeźwość umysłu i spokój, przekonałam się o tym nie raz. Jednak suma drobnych niepowodzeń w ciągu dnia może mnie wytrącić z równowago na amen! Bardzo wtedy siebie nie lubię, bo wybucham, mówię co mi ślina na język przyniesie i nie mam dystansu. I nad tym pracuje od lat. Nie przejmować się tym, że nie mam pełnej kontroli nad całym światem i otaczającymi mnie ludźmi i że nie zawsze jest tak jak sobie zaplanuje. Staram się po prostu gasić w sobie ogień i często robię coś wbrew utartym schematom czyli staram się zachować zupełnie inaczej niż dotychczas w podobnej sytuacji. Drogę do lepszej wersji samego siebie i cierpliwości uczą też dzieci. Marysia nie raz widząc, że się czym przejmuję mówi: "Nic się nie stało, to nic. Po prostu tak jest". - działa na mnie to jak balsam.

Czy przejmujesz się krytyką? 

Pewnie, że tak! Wiem, że to dość dziwnie brzmi w ustach osoby, która prowadzi bloga i jest ciągle narażona na ocenę i krytykę, ale nie da się od tego uciec. Nikt nie lubi krytyki, ale bywa czasami niezbędna w kształtowaniu naszego charakteru. Umiem jednak odczytać intencje i zdaję sobie sprawę kiedy krytyka może być uzasadniona i prawdziwa lub podyktowana tym, że ktoś o czymś nie ma zupełnie pojęcia, lub kieruje nim zawiść czy zwykła złośliwość.

Czy łatwo nawiązujesz znajomości?

Nie mam problemów z nawiązywaniem znajomości, ale jest we mnie pewna doza nieśmiałości. Podejdę, zagadam, znajdę wspólny język, jednak by się mocniej otworzyć muszę wybadać drugiej strony intencje. Poza tym jestem samotnikiem żyjącym w stadzie. Bardzo lubię otaczać się ludźmi, ale bywają momenty, gdy potrzebuje pobyć sama ze sobą.

Do napisania! :*
SHARE:

12 komentarzy

  1. Gosiu, wiedziałam że Twój mąż jest informatykiem, wiedziałam to, bo też mam męża informatyka i poznaję ich z daleka;) Kurcze, szkoda mi strasznie że jesteś tak daleko ode mnie bo mam z tobą tyle wspólnego a w ogóle się nie znamy. Pozdrowienia dla całej rodzinki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez to podejrzewalam jako zona meza pracujacego w branzy informatycznej;) dziekuje za odp na to pytanie. Bardzo podoba mi sie to, co napisalas o zwiazku i rozwiązywaniu konfliktow. A slowa Marysi ze "tak juz jest" rozczulily mnie. Taka madrosc w takim malym czlowieku:)

      Usuń
  2. Myślałam, że Pan Poślubiony jest architektem. ;) Nie wiem dlaczego. Hihihi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś troszkę się podroczylysmy, jeśli tak można powiedzieć, wzajemne niezrozumienie pociagnelo niepotrzebna dyskusje...jednak lubię tu zaglądać, bardzo fajnie, ze zdecydowalas się trochę otworzyć i odpowiedzieć na pytania. Chciałam wam życzyć zdrowych i radosnych świąt Bożego Narodzenia ! Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  4. Gusiu, ależ Ty masz lekkość pióra! Jak już wspominałam na instagramie - czytam Twój blog po raz kolejny od samego początku. Nie mogłam wymyślić sobie lepszej rozrywki na zimowe wieczory. (tak zimowe, u mnie pory roku też wyznaczają kolejne miesiące i zima zaczyna się na początku grudnia). W dodatku jestem chora, więc mam sporo czasu na lekturę. Aktualnie jestem w czerwcu 2013 roku, kiedy to wróciliście z Glendorii!
    Jednocześnie czytam też aktualne wpisy - tyyyyle dobra :) To codzienne pisanie jest najcudniejszym Twoim pomysłem haha! Rozpieszczasz nas.
    Uwielbiam Cię czytać, jesteś moją największą Inspiracją. W przeróżnych dziedzinach.
    W dzisiejszym wpisie odnajduję tyle siebie, że aż trudno mi w to uwierzyć! Na prawdę, jestem niesamowicie zdumiona.
    Zazwyczaj nie komentuję zbyt wiele, ale dziś poczułam, że po prostu muszę to wszystko napisać. Dziękuję za to miejsce w sieci i proszę o wieeele kolejnych lat blogowania!
    Pozdrawiam cały Magiczny Domek!!!
    Spokojnych Świąt Gusiu dla Ciebie, Twoich Bliskich i wszystkich Czytelników!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham "Sto lat samotności". Jeśli lubisz sagi, to polecam "To wiem na pewno" (Wally Lamb). Świetna! Czytam ją już trzeci raz:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Twojego bloga, ciekawe pytania, a jeszcze ciekawsze odpowiedzi, tak pięknie piszesz, z taką lekkością, mogłabyś to robić zawodowo :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Sto lat samotności" jest również moją ukochaną książką. Czytałam jądo jak jeszcze byłam w liceum... A jak dotąd nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia. Jest to magiczna książka. Czy czytałaś "Miłość w czasach zarazy" tego samego autora? Jest również bardzo dobra.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też wiedziała, że Pan Poślubiony jest informatykiem
    Nie wiem skąd, ale wiedziałam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego już nie pracujesz w rodzinnej firmie?
    Czyżby jednak artystyczna dusza dała o sobie znać? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 lata podejmowałam tą trudną decyzję i doszłam do wnioslu, że nie jest to coś, co bym chciała robić do końca życia. Ulatwiła mi to też druga ciąża, bo z 2 małych dzieci jest ciężko kierować firmą. Z Marysią nie mogłam sobie pozwolić na 100% oddanie się rodzinie, a teraz chcę doświadczyć normalnego urlopu macierzyńskiego. Co prawda po porodzie Gabrysi miałam jeszcze masę pracy, ale teraz od Nowego Roku w końcu skupię się na tym co na tym etapie życia jest najważniejsze. :)

      Usuń
  10. Cudownie się czyta Twojego bloga. Dziękuję za to, że cyklem Q&A przybliżasz nam siebie jeszcze bardziej. W poprzednim Q&A znalazła się odpowiedź na zadane przeze mnie pytanie :). Dziękuję!. Cudowną niespodziankę zrobiłaś nam w grudniu a ja codziennie z niecierpliwością zaglądam na Twojego bloga i czytam nowe posty. I jako mama dwójki podziwiam się za organizację i za te codzienne, grudniowe wpisy. Dużo zdrowia życzę oraz wspaniałych Świąt dla całej ekipy Magicznego Domku :)!

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig