Czas leci jak oszalały a ja czuję, że nie wykorzystuję w pełni jego potencjału. Mam kilka rzeczy do zrobienia i nie wiem w jakiej kolejności się za nie zabrać.
Przed snem rozmyślam intensywnie o planach na każdy kolejny dzień. Oczami wyobraźni widzę jak wytrwale biegam każdego ranka i ćwiczę [i chudnę :)]. Planuję co uszyję, namaluję i stworzę. Opracowuję strategię wiosennych porządków oraz towarzyskich spotkań. Organizuję weekendowe wyjazdy. Ustawiam w rządkach książki do przeczytania. Mam cały folder filmów 'do obejrzenia'. W niedalekiej przyszłości - szkolenie dla psów. I nieprzytomnie marzy się mi kurs ceramiki artystycznej.
Tak, w głowie masa pomysłów a ciało...w zimowym śnie. A życie jak to życie, pełne nieprzewidywalnych okoliczności, które spychają marzenia i pomysły na dalszy plan.
Ale koniec. Pobudka! Wchodzę do gry! Biorę się za siebie! Do dzieła!
Brak komentarzy
Prześlij komentarz