11 kwietnia 2011

Na poprawę humoru (archiwum z lutego)


Gdy szaro i buro na dworze od razu robi się nam smutniej. Do tego Magiczny Domek choruje. Zrobił się przeciek w ostatnim pokoju. Będzie trzeba pomalować całe pomieszczenie - ale przynajmniej nikt nie zarzuci, że niepotrzebnie. :) Do tego przepaliły się grzałki w bojlerze i nie mamy ciepłej wody.

Ale nie ma co tracić pogody ducha! :) Zawsze znajdzie się jakaś dobra strona sytuacji, szczęście w nieszczęściu, promyczek nadziei.

By mnie pocieszyć, w kuchni zakwitły piękne kwiatuszki. Czuję podskórnie, że wiosna tuż tuż.































By jeszcze mocniej się podbudować, sprawiłam sobie drobniutki prezent.

















Na parapecie zagościł nowy koszyczek i motylek. (Home&You)































W kuchni na lampie zawisła zamówiona u Babci koronkowa serweta na guziczki by można było ją łatwo zdjąć do prania.





























































Nic tak nie poprawia humoru jak zatracenie się w porządkach. Postanowiłam tym razem przeorganizować półki w salonie.


























Gdy zwierzaczki smacznie spały, ja robiłam porządek w płytach i książkach. Uwielbiam widok zwiniętej w kłębuszek Lunki! ;) (Gapcia wpatrzona w straszą siostrę też kładzie się na oparciach kanapy)























Wcześniej było za dużo na półkach drobiazgów - zredukowalam je do minimum. Od razu zrobiło się lżej i czyściej. Na miejscu lustra postawiłam obrazek.






















Narzuty i poduszki wrzuciłam do prania, a na ich miejsce położyłam świeże. Lubię ten zapach świeżości w pomieszczeniach.
























W tej części salonu, zamieniłam plakaty i bieżnik na bufecie.
Sprzątając dokładnie każdy kąt, oczyszczam się jednocześnie ze złych emocji i smutnego nastroju. To naprawdę pomaga!

Pogody ducha życzę wszytskim!
SHARE:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig