Grudzień to dla mnie miesiąc podsumowań i 'porządków' psychicznych. Okres świąteczny pozwala nam zastanowić się nad tym co w życiu jest najważniejsze. W Nowym Roku myślimy nad postanowieniami oraz nad tym co moglibyśmy zmienić w naszym życiu na lepsze.
Robię tak co roku i przyznam, że często bywało, że nie mogłam doczekać się kolejnego. Miałam nadzieję, że będzie lepszy, szczęśliwszy i zacznę od nowa. Masę postanowień, zmian, idei - a przecież różnie z postanowieniami bywa (czasami są wręcz stresogenne, gdy nie udaje się nam doścignąć tych wydumanych marzeń).
W tym roku czuję się wyjątkowo - to chyba nowe uczucie, przemiłe uczucie! Właśnie tu i teraz czuję się przeszczęśliwa. Jedyne co w moich przemyśleniach grudniowych się pojawia do wdzięczność i chęć dziękowania.
Dziękuję za to, że jestem zdrowa. Za to, że jakość tego zdrowia w tej chwili zależy ode mnie. Mogę wpływać na swój bolący kręgosłup ćwiczeniami, ruchem i wytrwałością. Mogę żyć zdrowo wybierając zdrowe produkty i zdrową dietę. Mogę dbać o regularny sen i wypoczynek. Dziękuję za to, że w chwili obecnej stan zdrowia zależy ode mnie. Skoro zależy ode mnie - czas coś z tym zrobić! :)
Dziękuję za to, że mam taką wspaniałą, kochającą się rodzinę. Że z każdym z osobna członkiem wiąże mnie przyjacielska nić. Nie muszę udawać, ukrywać kim jestem, bo mam w swojej rodzinie wielką podporę i akceptację.
Dziękuję za to, że mam najwspanialszego Pana Narzeczonego na świecie, który tak pięknie, i nie tylko słowami, potrafi okazywać swoją miłość. Osobę, która sprawia, że marzenia kiedyś odległe stają się na wyciągnięcie ręki. Za to cudowne uczucie pewności, że to TA osoba, z którą chciałabym spędzić resztę życia.
Dziękuję za to, że liczba bliskich osób powiększa się za sprawą rodziny Pana Narzeczonego. Dużo ciepła, ispiracji wynoszę z ich domu. Czuję się swobodnie, jak ryba w wodzie - tak mi tam dobrze.
Dziękuję za najcudowniejsze zwierzaki na ziemi, które zaszczyciły mnie trafiając do naszego domku. Wierzę, że to nie przypadek. Dają mi wiele radości! Uwielbiam moje dziewczynki! (kotkę Lunkę i suczkę Gapcię)
Dziękuję za to, że mam potrzebę rozwoju osobistego i realizuję się. Za to, że zdecydowałam się na kolejne (drugie już po tych głównych) studia, które wybrałam z potrzeby ducha a nie z pobudek służbowych.
Dziękuję za najwspanialsze wakacje, które odbyły się w minionym roku. Wymarzone, idealne, z przygodą, aktywnością jak i leniuchowaniem. Zapadną w pamięć na zawsze, bo w pewnym zakątku świata powiedziałam TAK w bardzo ważnej sprawie. :)
Dziękuję za to, że mogę mieszkać z ukochanymi istotami w przepięknym mieszkaniu z dzieciństwa. Wiem, że nie każdy ma możliwość posiadania własnego domku bez zaciągania kredytów, za co niezmiernie jestem wdzięczna losowi. Dzięki temu mogę je zmieniać i urządzać jak mi w duszy gra i jeszcze czasami ktoś 'poza-domkowy' to doceni. :)
Dziękuję za przyjaciół i inspirujących ludzi wokół mnie, którzy poszerzają moje horyzonty ciekawymi osobowościami.
W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia poprostu dziękuję...
Pięknie podziękowane :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w te święta będzie podobnie :)
OdpowiedzUsuń