To duże okno w sypialni ma w sobie coś magicznego. Leżąc na łóżku widzę przez nie tylko niebo. Podziwiam wędrówki słońca od wschodu do zachodu, mieniące się kolory, fikuśne kształty chmur i błyszczące gwiazdy latem. Niewidoczny wówczas świat na dole, nie jest taki szary i ponury. Wyobrażam sobie, że na wprost mojego łóżka rozciąga się morze i wystarczy zejść na doł by zamoczyć w nim stopy. Czasami są to wgórza Toskanii, deszczowe przedmieścia Seattle lub sielskie pola na wsi. Mogę być wszędzie. Jednocześnie, Magiczny Domek jest tam zawsze ze mną.
Patrzenie w niekończącą się przestrzeń jest dla mnie swoistą terapią. Codziennie rozmyślam, planuję i marzę patrząc przez to okno. Moje okno na świat.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz