Wraz z nadejściem Nowego Roku nachodzi mnie ogromna potrzeba odmiany w domu. Korzystając ze styczniowych przecen kupiłam nowe narzuty i poduszki na kanapę w salonie.
Tą rozkładaną kanapę zabrałam z mojego starego pokoju z domu rodziców. Obecnie jest 'najbiedniejszym' meblem w domu. Położona w samym centrum jest torem przeszkód dla naszych zwierzaków. Skaczą po niej, chodzą po oparciach (tak tak - pies wpatrzony w kota również!), wylegują się, a Lunce zdarza się ostrzyć na niej pazurki (kanapa w 2 miejscach jest nadpruta). Ponieważ nie ma zdejmowanego pokrowca jak ta z Ikei w innym pokoju (jak na ironię nie cieszy się takim zainteresowaniem u zwierzaków jak ta) muszę ubierać ją w narzutki. Oto dowód:
Lustrzane odbicie! :)
Te nowo zakupione są w kolorze kawy z mlekiem (Ikea). W tle, na stole nowy beżowy obrus oraz czerwony wazon (przecenione w Home&You)
Nowe narzutki ubrały też fotele.
Lustro wygonione jakiś czas temu z sypialni, w końcu znalazło dla siebie miejsce. Płytka winylowa Beatles'ów to prezent od Pana Narzeczonego prosto z Londynu.
Oraz nowy japoński czajniczek do mojej kolekcji.
Natomiast w sypialni, zdjęłam i wyprałam zasłonki zastępując je nowymi, w nieco ciemniejszym kolorze.
Natomiast w sypialni, zdjęłam i wyprałam zasłonki zastępując je nowymi, w nieco ciemniejszym kolorze.
Dokupiłam kwiatki oraz lekko zmieniłam ustawienie na parapecie.
Przepiękny porcelanowy listek z żabką dostałam od rodziców pod choinkę; wiklinowe latarenki i świeczki kupiłam z przeceny (Home&You); kwiaty z doniczkami oraz lniane zasłony (Ikea): czarne kutasiki do zasłon (Almi Decor)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz